strikexp pisze:Faktycznie, zapomniałem że śruby są na każdej z osi. A więc śruba z aliexpress, jedynie prowadnice HIWIN, na nie powinno starczyć w takim budżecie.

mike217 pisze:Nie oszukujmy się na przyzwoitą maszynkę do dłubania w aluminium trzeba wydać minimum 12-15 tyś zł . Każdy sam do tego dojdzie po wielu próbach i zaklinaniu, że da się taniej. Z tego co się rozeznałem Kolega nie ma nic wspólnego ani z materiałoznawstwem ani obróbką metalu w praktyce. Dojdą więc koszty wykonania detali. Nie tylko sztywność ramy i osi decyduje o obróbce ale również wrzeciono i możliwości napędów. Może szybko się okazać że masz fajne wrzeciono tylko prędkości robocze jak by nie te i masz skrobarke do niszczenia frezów.. Wiadomo, można ze sklejki, można tanio , ale potem się jednak okaże, że brakuje tego, chłodzenia, a wrzeciono z chin się grzeje albo woda z niego cieknie albo ma bicie że zgroza.. Przyzwoite małe wrzeciono z przemiennikiem to masz na start 3000zł a gdzie reszta?

Dołożyłbym 10 tysięcy do tego. Pytanie czy chcesz dłubać czy zarabiać Z czego 5 na podstawowy osprzęt i narzędzia. Nie widziałem, żeby ktokolwiek to wliczał w cenę maszyny, natomiast bez tego można podłubać, ale palcem w nosie Co do reszty - 100% racji.

strikexp pisze:@mike217
Fakt że przyzwoita frezarka kosztuje, przyznaję że walnąłem głupotę pisząc 5-10tyś. Chodziło mi o tą górną granicę, a tam już da się coś zrobić z HIWIN itp. Druga sprawa że ta moja frezarka będzie miała pole robocze ze 30cm i pracowała nie więcej niż 10h miesięcznie. Tak więc chłodzone wodą wrzeciono brzmi tutaj wręcz śmiesznie.
:

HIWIN to możesz sobie najwyżej nalepkę przykleić w tych pieniądzach. Komplet samych tylko śrub kulowych 1605 to ok. 1800-2000 zł w zależności od ich długości (z obrobieniem końców).

Jeśli planujesz wydać koło 2-3 tys. (bo 5-10 to już ma być bogata opcja), to za to można najwyżej poskładać CNC do rysowania pisakiem po kartce, razem z osprzętem. Czytaj - zestawem kilku pisaków w różnych kolorach.

strikexp pisze:Dzięki FTW za poradę, myślałem że Kress będzie wystarczający. W sumie to nie zależy mi na prędkości, więc trzeba wziąć to pod uwagę.
Widziałem pracę frezarki z wrzecionem z frezarki ręcznej 800W. Dawałą radę skrawać stal, więc myślałem że Kress 1kW też da radę na powolnym posuwie.

Na powolnym posuwie i dużych obrotach, to się szlifuje a nie frezuje. Rzuć okiem na parametry narzędzi, prędkości skrawania i posuwy na ostrze frezów do stali.

To jest takie głupie przeświadczenie początkującego - nie zależy mi na prędkości. Na tych szybkoobrotowych wrzecionach nie da się skrawać powoli tzn. z małym posuwem minutowym. Ze stali lecą iskry, tworzywo się topi, aluminium klei, a drewno pali. A znowu jak obniżysz obroty, to tracisz moc, której i tak jest mało. Dla 25000 obr/min frez fi 1 - 1,5 to max dla stali, wtedy masz okolice 80-120m/min.

Kress oprócz tego, że ma zbyt duże obroty, to jeszcze jest miękkim wrzecionem, nie wiem czy kwestia mocowania, czy słabych gniazd łożysk. Efektem są wibracje i fatalna powierzchnia boczna. Nawet obrabiając tworzywo sztuczne (POM).

W sumie jest dobry do nauki, tzn. niedrogi i nie będzie go szkoda jak padnie.

Kress jest wrzecionem do drewna. I szczerze mówiąc nawet do drewna niezbyt się nadaje.

Do wycinania w płaskownikach ze stali o grubości 15mm potrzebne jest wrzeciono minimum 3,3-4kW, najlepiej o maksymalnej mocy w zakresie nie wyższym niż 12000 rpm. Oraz maszyna na śrubach kulowych bez luzu o sporej masie i dobrej konstrukcji. Kress koło 1kW nawet nie leżał w porównaniu do elektrowrzecion sterowanych falownikiemo tej samej deklarowanej mocy.