Avalyah pisze: ↑

21 cze 2020, 11:20

FTW pisze:Za 10k maszyny robią lepsze parametry?

Mój proxxon mf70 za 1000zł robi lepsze parametry, jeśli przez parametry rozumiemy odwzorowanie wymiarów lepsze niż 0,2mm.

FTW pisze:No cóż, mój udział w tym temacie się kończy, bo ta dyskusja naprawdę nie ma sensu.

Miałbym jednak prośbę, żebyś rozwinął - miałeś osobiście przejścia z takimi frezarkami? Jestem ciekawy bo też przymierzam się do zakupu w tym przedziale cenowym i trochę mnie smutek bierze jak mówisz, że po maszynach, które nie kosztują 100tys. złotych wzwyż nie należy spodziewać się dokładności lepszej niż 0,15mm.
Jeśli śruba ma luz w granicach setki, jak mówi Kolega, jest Hiwinem C7 to nazbiera się na dystansie 40mm w najgorszym przypadku 0,07mm odchyłki, czyli połowa zmierzonej. Gdyby wrzeciono nie było prostopadłe to czy wymiar na całej wysokości walca byłby identyczny?

Ale na czym robi lepsze parametry? Na cięciu blachy alu 2mm czy na frezowaniu detalu o głębokości 50-60mm? Zrób sobie test. Weź frez fi10-12mm i wykonaj nim walec powiedzmy fi30 o wysokości równej części roboczej narzędzia. Nie warstwami tylko puść wykańczające przejście na wysokość całej części roboczej. Wtedy zobaczysz jak uciekają miary, bo odgina się wszystko. U góry będziesz miał te fi30, a na dole 30,2-30,4, może jak puścisz drugi raz po tej samej miarze, to się poprawi ale nie licz na fi30 na całej wysokości. Możesz mieć rozjazd w różnych osiach, w X będzie 30, a w Y 30,1 (u mnie jest coś podobnego). Mówię o maszynie w granicach 30k jaką posiadam.

Dodatkowo Twoje koło nie będzie kołem, bo przez luzy nawrotne na obu osiach to koło się zniekształci. Jak robisz gniazdo pod łożysko, to ono nie łapie na całej średnicy, tylko powiedzmy w dwóch miejscach na obwodzie i to widać, gdzie łożysko stawia opór.

A to i tak nie jest wszystko... o dokładnej, powtarzalnej i bezproblemowej robocie możesz zapomnieć na takich frezarkach. Jeśli akceptujesz tego rodzaju niedokładności, albo Twoje detale nie wymagają tego to będzie ok. Ale jak liczysz na jakieś setki, to się przeliczysz i to grubo. Mnie te setki potrzebne nie są, maszyna u mnie działa i robi robotę, do tego co potrzebuję jest ok.

Avalyah pisze: ↑

20 cze 2020, 16:02

FTW pisze:Z jakiś powodów maszyny typu HAAS kosztują od 25 tys. euro netto w górę, jeśli zabaweczka za 20k robiłaby wymiary w setkach to jaki sens wydawania więcej na drogie maszyny?

Nie wiem, zgaduję, że HAAS z polem roboczym 10 razy większym, ATC i możliwością obróbki 5 razy szybciej niż na zabaweczce ma jakąś drobną przewagę i stąd cena.

Przecież nawet na tym forum ludzie w podobnej cenie 10-20k robią maszyny, które mają lepsze parametry niż luzy po półtorej dychy na osi.

FTW pisze:klasa 7 ma luz 0,05mm na 300mm
klasa 5 ma luz 0,03mm na 300mm

Klasa dokładności nie dotyczy luzu, a odchyłki na 300mm - czytałem kiedyś hiwinowe dokumenty. To dwie różne rzeczy. Zresztą co to za miara luz/mm. Luz wszędzie powinien być ten sam.

Ale my nie mówimy o luzach, tylko o nietrzymaniu wymiaru, co może wynikać chociażby z nieprawidłowo ustawionej geometrii albo innych rzeczy, o których pisałem w poście wyżej.

Za 10k maszyny robią lepsze parametry? No cóż, mój udział w tym temacie się kończy, bo ta dyskusja naprawdę nie ma sensu.

Avalyah pisze: ↑

20 cze 2020, 12:26

FTW pisze:Ja bym nie liczył na większa dokładność na tej klasy maszynie. Mam podobne maszyny i one również mają taki rozstrzał.

Maszyna żeliwna za 20 koła na Hiwinach i dokładność powyżej dziesiątki? I to normalne? Zwłaszcza, że jedna oś robi w granicach setki, a druga taka rozjechana?

Może sprzęgło na jednej z osi jest luźne?

Z jakiś powodów maszyny typu HAAS kosztują od 25 tys. euro netto w górę, jeśli zabaweczka za 20k robiłaby wymiary w setkach to jaki sens wydawania więcej na drogie maszyny?

Tak jak pisałem, jest to moim zdaniem konsekwencja wszystkich niedokładności w maszynie, zaczynając od najtańszych śrub kulowych i nakrętek, przez niedokładną geometrię, tanie wrzeciono itd.

Wystarczy, że się trafił rozrzut jakości śrub (w granicach podanych przez producenta) do tego mała nieprostopadłość osi Z czy wrzeciona i już jest odpowiedni efekt. Hiwin podaje, że śruby w klasie 7 w ogóle nie nadają się do frezarek. A że wszyscy je mają... cena robi swoje. Pytanie jeszcze czy błąd jest powtarzalny, czy jest rozrzut, ale podejrzewam, że jest powtarzalny.

Z tych tanich maszyn to chyba wszystkie mają nie do końca prostopadłą oś Z do stołu, wrzeciono można ustawić, ale jak się go podkłada z tyłu, żeby było prostopadle, to nie prostuje to osi, która będzie się poruszać delikatnie po skosie. Widać to na materiale zbierając warstwami, że z jednej strony są schodki, a z długiej jest gładko.

klasa-dokladnisci-sruba-kulowa-hiwin-t48501.html

A więc pytałem się o ofertę sklepów internetowych i:
Śruba 1100mm fi 20 skok 5 hiwin wraz z nakrętką klasy 7 kosztuje ok 700-800zł

Śruba 1100mm fi 20 skok 5 hiwin wraz z nakrętką klasy 5 kosztuje ok 2200 zł

klasa 7 ma luz 0,05mm na 300mm
klasa 5 ma luz 0,03mm na 300mm

Ja bym nie liczył na większa dokładność na tej klasy maszynie. Mam podobne maszyny i one również mają taki rozstrzał. To jest moim zdaniem suma wszystkich luzów i niedokładności. Jak chcesz mieć idealnie pomnóż sobie kwotę, którą zapłaciłeś razy 5 lub 10.

Ogólnie jest mnóstwo rzeczy, które mogą na to wpływać, wrzeciono jest prostopadle do stołu w obu osiach? Oś Z jest prostopadła również w obu osiach (to co innego niż prostopadłość wrzeciona).