jasiu... pisze:No to czytasz chyba niedokładnie, jeśli takie pytanie zadajesz.
Zamiast tych kursów, jak się już upierasz, to zapisz się na dowolne techniczne studia (wieczorowe, albo zaoczne jak najbardziej mogą być). Będziesz miał na nich matematykę, która przyda ci się, gdy będzie potrzeba np. ręcznie przeliczyć miejsce, w którym jest promień pomiędzy dwoma prostymi, czy łączący się z innym promieniem. Będziesz mógł nauczyć się rysunku technicznego i liznąć trochę pozostałych przedmiotów, jakie w branży ci się przydadzą. Nauczą cię też trochę myśleć.
Warunek - podejdziesz do szansy, jaką takie studia dają w miarę odpowiedzialnie.
Jeśli będziesz chciał, to po 2-3 semestrach będziesz w miarę teoretycznie przygotowany, żeby wejść w temat, samemu nauczyć się podstaw konkretnego sterowania (wcześniej zasad pracy na konkretnej - tokarce, bądź frezarce - maszynie), no i z pomocą kolegów czegoś dokonać.
Jeśli będziesz chciał więcej, to te studia dalej będziesz ciągnął, aż dotąd, dokąd je skończysz. Ty masz 26 lat, a więc wybacz, to jest właśnie wiek, w którym "docelowość" powinna dominować nad ewentualnymi marzeniami. Ty stary pryk już zaczynasz być i sorry za szczerość.
A co do kursów, to zostaw je ludziom, którzy nic nie potrafią i po prostu chcą dać zarobić komuś, kto takie kursy organizuje.
Popieram rozmówce, ja sam studiuje w Wyższej Szkole Technicznej w Katowicach Mechatronikę w przyszłym roku kończę inż. i chce jeszcze zrobić mgr U mnie w grupie są osoby które pracuję i studiują, przedział wieku jest ogromny. Ja poszedłem na studia zaraz po maturze, ale mamy tez osoby mające po 40 i rekordzista ma chyba z 50 lat i daje sobie rade lepiej reszta grupy.