Mam na oku dokładnie taką maszynkę w temacie jak w linku z tego forum.
boxford-duet-cnc-t44726.html
Jest maszyna i pod spodem jest skrzynka, którą nawywa się "interfejsem" - rozumiem że to odpowiednik postprocesora jak w standardowych CNC.
Brakuje komputera i oprogramowania, obawiam się tego co w powyższym poście, cena zakupu "systemu" zabije cały biznes. Dostosowanie do popularnych u Nas Linux czy Mach = wymiana płyt, sterowników itp.
Nie mam dużego pojecia, ale z czysto makretkingowego podejścia, jakbym miał zbudowac seryjną maszynkę CNC to zabezpieczyłbym sterownaie tak, aby tylko moja licencja pasowała.
I chyba tak jest, inaczej kazdy kupiłby maszynę bez sterownia i kombinował jak najtańszym kosztem.
Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „CNC z EU czy warto?.”
- 03 gru 2017, 19:37
- Forum: CNC podstawy
- Temat: CNC z EU czy warto?.
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 910
- 03 gru 2017, 12:12
- Forum: CNC podstawy
- Temat: CNC z EU czy warto?.
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 910
Re: CNC z EU czy warto?.
- 03 gru 2017, 11:01
- Forum: CNC podstawy
- Temat: CNC z EU czy warto?.
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 910
CNC z EU czy warto?.
Cześć.
Mam takie pytanie, kóre mnie nurtuje od jakiegoś czasu.
Dość często na zachodnich stronach ogłoszeniowych i forach pojawiają się tokarki czy też frezarki, lub kombi tych maszyn w wersji CNC.
Cena jest zawsze okazyjna i kusi....jednak.
W 90% przypadków jest to sama maszyna z dodatkowym pudełkiem o nazwie "Interface" i uwagą sprzedającego że brakuje sterowania, oprogramowania i komputera.
I tutaj właśnie zachodzi pytanie czy warto kupić samą maszynę bez sterowania i właściwie w ciemno, bo nie mam możliwości sprawdzenia maszyny - wynika to oczywiście bardziej z faktu, że tego sterowania nie ma niż że maszyna jest niesprawna, i w tym kontekście chciałbym rozważyć problem.
Załóżmy że kupuje taką maszynkę - aha mówimy o maszynach mini jak np - Emco, Denford, Boxford itp.
Więc kupuję, przyjeżdza i ....co dalej?
1. Zakładam, że szukanie oryginalnego oprogramowania z komputerem, panelem sterowania itd. jest zbyt czasochłonne i kosztowne.
2. Pozostaje więc własna adaptacja softwearu - maszyna jest., napędy są, liniały są - czyli od strony mechanicznej mamy komplet - pozostaje adaptacja Linuxa lub Mach 3.
No i co teraz? - nie wiem jak to ugryxć, brakuje mi wiedzy w tej materii - czy da się to zrobić i jakim kosztem?.
Jak spowodowac żeby napędy i liniały "widziały się" i rozumiały z nowym oprogramowaniem?.
Mam takie pytanie, kóre mnie nurtuje od jakiegoś czasu.
Dość często na zachodnich stronach ogłoszeniowych i forach pojawiają się tokarki czy też frezarki, lub kombi tych maszyn w wersji CNC.
Cena jest zawsze okazyjna i kusi....jednak.
W 90% przypadków jest to sama maszyna z dodatkowym pudełkiem o nazwie "Interface" i uwagą sprzedającego że brakuje sterowania, oprogramowania i komputera.
I tutaj właśnie zachodzi pytanie czy warto kupić samą maszynę bez sterowania i właściwie w ciemno, bo nie mam możliwości sprawdzenia maszyny - wynika to oczywiście bardziej z faktu, że tego sterowania nie ma niż że maszyna jest niesprawna, i w tym kontekście chciałbym rozważyć problem.
Załóżmy że kupuje taką maszynkę - aha mówimy o maszynach mini jak np - Emco, Denford, Boxford itp.
Więc kupuję, przyjeżdza i ....co dalej?
1. Zakładam, że szukanie oryginalnego oprogramowania z komputerem, panelem sterowania itd. jest zbyt czasochłonne i kosztowne.
2. Pozostaje więc własna adaptacja softwearu - maszyna jest., napędy są, liniały są - czyli od strony mechanicznej mamy komplet - pozostaje adaptacja Linuxa lub Mach 3.
No i co teraz? - nie wiem jak to ugryxć, brakuje mi wiedzy w tej materii - czy da się to zrobić i jakim kosztem?.
Jak spowodowac żeby napędy i liniały "widziały się" i rozumiały z nowym oprogramowaniem?.