jasiu... pisze: ↑04 lut 2023, 18:57
Kiedyś, pamiętam, pisałeś o tym, że twój ojciec rolniczy. Stąd na pewno lepiej ci jest znany problem, niż mnie.
Co nadal nie czyni mnie rolnikiem.
jasiu... pisze: ↑04 lut 2023, 18:57
No tak, ale biogaz możesz magazynować i ewentualnie wtedy uruchamiać generator, kiedy to jest potrzebne. Jeśli ma to być wodór, to też da się go zmagazynować.
Dla ciebie wszystko jest takie proste jak na obrazku bo nie masz pojęcia jak ten interes działa.
Czy to rolnictwo czy działalność gospodarcza to się musi opłacać. Czyli musi się zwrócić w rozsądnym czasie i pozwolić na siebie zarobić.
bBiogazownie, zbiorniki na wodór, ciągniki na wodór lub inny gaz, ogniwa paliwowe...
Na to pozwolą sobie giganci, przetrwają najwięksi. Średnie i małe gospodarstwa upadną bo nie będzie ich na takie inwestycje stać.
Tak, od dawna o to chodzi aby zostali tylko giganci, więc to także krok w tą stronę.
Gdyby nagle zakazano firmom korzystać z dotychczasowych maszyn, gdzie wiadomo, że spora część jedzie na maszynach już leciwych, przerobionych, modernizowanych, i nagle każdy musiał kupić nowe maszyny, większość małych i średnich upadnie bo tego nie udźwignie.
Pojazdy, maszyny z silnikami spalinowymi to są maszyny do pracy w wielu firmach. Zakaz używania tych maszyn i konieczność zainwestowania ogromnych pieniędzy w nowe spowoduje ogromne straty.
Za chwilę nie kupisz dobrego pieczywa z lokalnej piekarni bo nie będzie ją stać na wymianę floty samochodów. Będziesz jadł sztuczne bułki z Biedronki.
Nie kupisz jajek od rolnika, będziesz jadł jaja z fermy produkującej jaja na masową skalę z nafaszerowanych kur.
Itd, itd.
Zostaną najwięksi bo po prostu dadzą radę to udźwignąć. Ale odbije się to tobie czkawką.
To, że zwykły szary obywatel nie kupi sobie auta elektrycznego bo go nie będzie stać na nowe, to mały problem. Będzie miał po prostu gorzej, niewygodnie ale będzie jakoś radził i dalej żył.
Prawdziwy problem tej eko-modernizacji jest nieco dalej niż czubek twojego nosa.