Służę uprzejmie. Welder Fantasy model Hefty 150. Palnik maszynowy trafimet A141. Pracuje również z Parker A151 i dawny Panasonic czyli P80. Od ponad 2 lat w użyciu. Zakupiona jako nowa do stołu cnc. Problem trapiące większość chińczyków czyli odpalanie łuku. Jeśli pracuje to jest w porządku. Bo są ampery (mierzone) łatwa regulacja. Zakłócenia do przyjęcia. W związku z kapryśnym łukiem była dwa razy w naprawie. Serwis jak to serwis. Naprawiliśmy i jest dobrze. Może zły palnik.Są dobre do dzisiaj Przy paleniu nie jest dobrze.Lepiej ale nie dobrze. Nie muszę nikomu powtarzać co mówię jak nie można kontynuować palenia na arkuszu gdzie jest 150 punktów przebicia. Koszt (po gwarancji) naprawy to paleta kurierem w dwie strony i naprawa.Może te kilkaset złotych to niewiele, ale to jakiś wydatek. I brak maszyny. A te nie chcą się psuć wtedy, gdy nie są potrzebne. Koszt naprawy to robocizna i części z kosmiczną marżą. Być może dobrej jakości , choć wątpię. Jak pisałem namierzone zostały dwa problemy ale napiszę więcej po ich usunięciu. Są to wady fabryczne. Serwis mówi że jest dobrze. Tak ma być.
Montaż maszyny , lutowanie w powietrzu ,wygląda jakbyśmy to ze szwagrem zbudowali w garażu. Gdyby przeszła 5 % tego co stary Bester to już bym o niej zapomniał. Gwoli sprawiedliwości muszę przyznać że część problemów spowodowana jest niewiedzą. Chodzi o proces rozpoczynania palenia. Te wszystkie kroki i etapy detekcji , przebicia. Zajęło mi to kilka miesięcy. Na forum jest coś tam ale nieco enigmatycznie. Wiele wskazówek prowadzi do tzw lasu.
Sumując, za te pieniądze to sprzęt z którym trzeba nauczyć się żyć. Najlepiej jak w zasięgu jest ktoś kto da radę z elektroniką. Palniki z HF dowolne. Między nimi nie ma szalonych różnic. Parker za prawie 2 tysiące nie powala jakością pracy w porównaniu z P80 za 70 zł.Prawie trafimet gdzieś pomiędzy.

Drugi sprzęt to Bester Plazmaster 50. Mam go od ok. 10 lat. Miał oryginalnie palnik Binzela ręczny ale po kilku latach skończył się.Zastępca to a 141 ręczny. W tej chwili jest przy stole cnc. Sprzęt bardzo trwały. Podzespoły pancerne. 50 amper max.Regulacja 2 stopnie. Na początku był problem z podłączeniem THC ale dało się to spiąć. Jeśli chodzi o palenie to potwierdzam opinię z którą spotkałem się w rozmowach przecinarkach transformatorowych. Mimo takich samych amper łuk sprawia wrażenie silniejszego niż w nowszych , tych z inwertorem. Dzisiaj wolałbym zamienić Hefty na dużego Ozasa lub Bestera. One mają 140-150 amper i regulację 4 stopniową. Wystarczy w zupełności. Brak regulacji płynnej to nie jest wada. W procesie palenia jest tyle zmiennych że można się bez tego obejść.

Trochę tego sporo, ale może post okaże się pomocny.

Jeśli bardzo chciałbyś Hyperterma to model który tnie 10 mm kosztuje coś ponad 8 tysiecy. Ale czy chcesz tyle wydać ?
Tu jeszcze jest pytanie o koszty eksploatacji. Do popularnych palników ceny elementów są od kilku złotych a do tych fajniejszych od ok 30 za zamiennki. Jeśli coś pójdzie nie tak w najgorszym przypadku palnik idzie w śmietnik. Jeśli to P80 lub coś podobnego do Trafimeta to jest mniej słów nie nadających się do druku, bo to od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Te droższe to od 2 tysiecy. Ale najlepiej jeśli to wszystko przekłada się na koszt wykonywanego elementu. Jeśli nie ma potrzeby aby element był idealny w każdym calu bo i tak np. idzie do dalszej obróbki, to można pozwolić sobie na pewne wady. Nie mówię tu o elemencie który wygląda jak odpad. Chodzi aby nie było przerostu formy nad treścią.
Do prac typu hobby gdzie czas nie jest tak istotny można pozwolić sobie na jakieś ryzyko. Przy produkcji wszelkie problemy są niewskazane co najmniej.
Ale przy produkcji koszt ponosi klient lub zleceniodawca. Do jeśli wykonawca, (na własne życzenie) to już jego sprawa.

Przy doborze źródła trudno o prostą odpowiedź. Jest wiele zmiennych. Dużym ułatwieniem nad odpowiedzią byłby nowy temat pod tytułem np. Źródła plazmy. Tu można by umieszczać swoje opinie i odczucia o dostępnych przecinarkach.
Mówię również o wylewaniu żalów i skarg, jak i zachwytów. Niech każdy sam sobie oceni na tej podstawie taki sprzęt.

Jeżeli radzisz sobie z elektroniką to dasz rade. Wiele chińczyków jest niemal bliźniaczych. Mają wady konstrukcyjne które ktoś z doświadczeniem potrafi wyeliminować. Nawet takie same modele różnią się między sobą . Przemieszczanie , drgania potęgują usterki .
U mnie jest namierzone dwa problemy do usunięcia. Ale to po Nowym Roku. Zobaczymy jaki będzie skutek.

Witam. Mam pewne doświadczenie z Hefty 150. Mam go od 2,5 roku.Pracuje średnio ok 10 godzin tygodniowo. Nie był to najlepszy zakup na świecie. Problem z łukiem pilotującym , ukosowanie (nie spowodowane palnikiem , masa itp) , nieskuteczny serwis.
Po ostatniej usterce zmuszony byłem do stołu podłączyć stary transformatorowy Bester Plazmaster 50. Działa z THC.
Pracuje normalnie , ostatnio przy 10 mm. To jest nieco stara technologia ale jakość wykonania to inny świat a i te ampery jakoś lepiej widać.
Budżet na nowy sprzęt gwarantuje niestety kłopoty.Jak nie po zakupie to po jakimś czasie.
Albo trzeba będzie nauczyć się z tym żyć.
W razie pytań proszę pisać.