Aloha

carrx pisze:że zwrócę koszty szkolenia

Poszukaj, może kolejny pracodawca to sfinansuje.

carrx pisze:Nie mam umiaru, robię to bo to lubię. Jak widzę coś wymagającego to ręce same się palą do pracy i czasem nie mogę się doczekać by odpalić program, stworzyć model i machnąć jakieś frezowanko a potem zanieść to na maszynę i patrzeć jak zapierdziela frez, słyszeć i czuć jak maszyna pracuje. Zaraziłem się tym i czasem nie pomyśle o kasie tylko o tym byle by to zrobić.

Znam ten ból Kolego. Albo znajdziesz pracę, gdzie to docenią albo musisz się pogodzić i zmienić podejście. Inaczej prędzej czy później dopadnie Cię stres i zniechęcenie.

Pozdrawiam.

Aloha

carrx pisze:Sprawiało mi to dużą, ba, ogromną przyjemność, czułem, że się rozwijam... ale od pewnego czasu czuję, że jest coś nie tak, ktoś bierze ode mnie "wszystko" za pół darmo...

Miałem podobnie, dla mnie to był znak, że czas na zmiany. Trochę trwało ale zmieniłem pracę. Bez sentymentów.

Pozdrawiam.

Aloha

Nie ma co się dziwić, że jest taka a nie inna sytuacja na rynku pracy. Znam ludzi, którzy:
- od kilkudziesięciu lat nie posunęli się do przodu o milimetr praktycznie w niczym
- uważają że nadgodziny to sposób na większy zarobek
- praca to łaska pracodawcy (wspomniana mentalność niewolnika)
- jakąkolwiek próbę zmiany traktują jak zło wcielone
- pracują na kilku maszynach równocześnie a nie potrafią policzyć swojej wyplaty
- godzą się na postojowe kilka złotych (doslownie!) nawet jeśli stoją przy maszynie i czekaja na inny detal.
Z miejsc z takimi ludźmi trzeba się ewakuować w momencie, w którym poczujemy, że osiągnęliśmy już tam wszystko.
Jeśli nie będziemy szanować siebie i swojej pracy nikt tego nie będzie robił.

Pozdrawiam

Aloha

jasiu... pisze: Masz wymagania.

A może powinien się zgadzać na wszystko? Przez takie właśnie podejście, jakie prezentujesz, jest jak jest.

jasiu... pisze: a pracodawcę kosztujesz 5 077,93.

Nóż w kieszeni się otwiera, gdy słyszę takie teksty. Brak słów.

Pozdrawiam