numerek pisze:płytka zawarta w lampie prostuje i stabilizuje prąd i napięcie do 70 V
To cały urok LEdów, że wcale nie. Diody to takie pasożyty, które zmieniają napięcie na swoim złączu w zależności od temperatury. Więc gdy dioda popracuje trochę i się rozgrzeje, to obniża napięcie złącza i wobec tego driver diody odpowiednio obniża napięcie zasilania (z 70V leci o kilka voltów w dół) w celu zachowania stałej wartości prądu diody.
Jeśli teraz zasilasz te diody zasilaczem ze stałym napięciem, to stanie się tak, że lampa po rozgrzaniu będzie ciągnąć dużo większy prąd z zasilania, prawdopodobnie powyżej specyfikacji. Doprowadzi to do szybkiego skrócenia życia lampy - będzie świecić coraz ciemniej aż w końcu któraś dioda w szeregu się spali i lampa zgaśnie.
Sensownym rozwiązaniem sytuacji byłoby zakupienie dedykowanych zasilaczy regulowanych (8-18W, 70V) np. u chińczyka i sprawdzenie, czy nie buczą. Wpinanie rezystorów wyrównawczych mija się z celem energooszczędności LEDów, ale może uratować lampy do czasu zakupu właściwych driverów.