Yarec pisze:ułatwiłem sobie życie i poszedłem w przerwie śniadaniowej do "starszych klas" na frezarki
Ja na pierwszym roku studiów na warsztatach wyrównawczych dla studentów po ogólniaku (jak ja) miałem piłowanie próbek do rwania z płaskownika

Ja poszedłem na frezarkę i opitoliłem

Liznąłem tylko potem lekko pilnikiem żeby były ślady obróbki ręcznej bo za równo było

Kolega zrobił w domu kątówką i kamieniem szlifierskim... Trochę mu się odbarwiło i wygięło od przegrzania ale jak to geniusz - przeciez na warsztatach stoi prasa

Odbarwienie się wytrze papierem, wrzuci pod prasę na chwilę z przegięciem i będzie lalka

Niestety prasa była duża i wszystkie przełączniki opisane w cyrylicy... Zapomnieli tylko nam powiedzieć, że ta prasa ma również funkcję młota (pneumatyczna). Dobrze, że kolega zdążył ręce zabrać... Z próbki do rwania został kawałek blachy, a on za karę siedział i pitolił dwie sztuki pilnikiem pod okiem wykładowcy
