jasiu... pisze:No właśnie stereotypy. Jest grupa wojujących katolików, tylko czy oni z katolicyzmem mają cokolwiek wspólnego?
I to jest według mnie właśnie kwintesencja. Bardzo dobrze powiedziane.
No i szacunek powinien być w obie strony, jak ktoś z automatu nazywa mnie ciemnogrodem, zaboboniarzem, idiotą bez szkoły i wyznawcą całego zła tego świata, to niestety trudno jest nadstawić drugi policzek. Zwykle się po prostu odpuszcza, bo ideologicznych wojowników się nie przegada. A przeglądając różne miejsca w internecie, gdy tylko na popularnych stronach pojawi się cokolwiek o Kościele czy religii chrześcijańskiej (innych znacznie mniej), to z 90% pewnością można zgadywać, że pierwszy komentarz to będą wyzwiska właśnie w stronę wierzących, komentarz na temat Kościoła, jakiegoś księdza pedofila, podatkach i Rydzyku.
Może to ludzie, którzy mieli do czynienia tylko z kościelną patologią (a tej przecież nie brakuje, w końcu to są wszystko ludzie, lepsi i gorsi), ale mi jest to trudno zrozumieć, mieszkam w pobliżu dwóch parafii i jestem przekonany, że nawet Kolega mckwacz byłby w stanie z tymi księżmi się zakumplować.