grg12 pisze:Jeśli znasz sposób na "zapisanie" takiej pracy to poproszę o opis.
No to w takiej sytuacji warto się zainteresować tym, co komputer robi jak go zostawisz na tak długo. Też bym się zdenerwował, nie zrozum mnie źle, ale te upierdliwe aktualizacje Windowsa to chyba najczęściej przytaczana upierdliwość. Drugi raz już Cię nie złapią. No i w takim razie nie straciłeś wielu godzin pracy, bo przecież nic nie robiłeś. Masz kilka godzin opóźnienia.
tuxcnc pisze:mianowicie gdybyś zrozumiał toby Ci się świat zawalił, więc po prostu nie chcesz zrozumieć...
Ale co ja mam zrozumieć? Co ma mi się zawalić? Mam podejście w pełni pragmatyczne.
Nie znam Linuxa, ale go lubię - każda konkurencja jest dobra. Nie jestem fanem działania na wierszu polecenia, wolę graficzny interfejs, bo jest bardziej przyjazny człowiekowi. A szczególnie człowiekowi, który ma wygrzane na to, co siedzi w jego komputerze, ważne, żeby działał jutub, netflix i gry. Ale doceniam samą ideę, nie lubię hegemonii Microsoftu, więc co im tylko może robić konkurencję to dla mnie super.
Znam Windowsa, bo muszę. Nie ukrywam, że "wszedł" w krew od małego ze względu na gry, ale teraz sytuacja się trochę skomplikowała, bo muszę pisać oprogramowanie do urządzenia komercyjnego, a jego użytkownicy co najmniej w tych 75% będą mieli Windowsy. W praktyce nawet więcej. Reszta to OS X, o wsparcie dla Linuxa nikt jeszcze nie pytał, ale co na OS X to i na Linuxa z grubsza pewnie pójdzie. I ja nie jestem jedyny, bo popularność Windowsa to jest błędne koło.
tuxcnc pisze:Tutaj dochodzimy do sztandarowego argumentu miłośników Windows, mianowicie że Windows jest lepszy bo działają na nim programy napisane dla Windows. To jest mniej więcej taki debilizm, jakby twierdzić że Diesel jest lepszy od benzynowego, bo się da pojechać na ropie...
Dlaczego uważasz, że to jest debilizm? Na Windowsa jest po prostu większy wybór, więcej użytkowników, większa konkurencja. Linux może ma jakieś zamienniki do popularnych programów, ale jak potrzebujesz coś konkretnego, czy nie daj Boże chcesz odpalić grę, to z Windowsem masz 99% szans powodzenia, bo gra działać musi, a program pisany pod Windowsa (przeważnie) też będzie. Z Linuxem zaczyna się szukanie zamiennika programu, a w przypadku gier trzeba obejść się smakiem.
tuxcnc pisze:Podsumowując, mam kilkanaście legalnych Windowsów, aż do najnowszej 11, a i tak 99,9% rzeczy robię na Linuksie...
Co z tego, że masz, jak nie chcesz z nich i tak korzystać? Jest to dla Ciebie przykra niedogodność, to trudno się dziwić, że z takim nastawieniem robisz wszystko na Linuksie. Mam też laptopa z OS X, nie korzystam z niego w ogóle, wszystko robię na Windowsie. Czy to jakikolwiek argument na korzyść Windowsa? Jak dla mnie to nie są powiązane rzeczy.
tuxcnc pisze:Na Linuksie, bo jest szybciej, łatwiej, bezpieczniej, lepiej, a gdy napotkam jakiś problem, to rozwiązanie znajduję w necie w ciągu kilku lub kilkunastu minut.
Zamień siebie na mnie, Linuxa na Windowsa i to zdanie też będzie prawidłowe. Nie wiem co to znaczy bezpieczniej, zdrowy rozsądek mnie jak dotąd ochronił i nigdy nie doszło do przykrej sytuacji. Jak mam 0% szans na śmierć od uderzenia cegłą z kosmosu, to zwiększenie ryzyka nawet 10-krotne niewiele tu zmienia. Szybciej, łatwiej? Mocno subiektywna sprawa i zależna w dużej mierze od doświadczenia. Ty doświadczenia z Windowsem nie masz, bo siedzisz na Linuksie. Ja odwrotnie. Dla mnie Windows jest łatwy i prosty z dokładnie tych samych powodów. No i co teraz? Twoje zdanie jest więcej warte niż moje? Jeśli tak, to niby dlaczego?
Próbujesz udowodnić tutaj wyższość Linuxa (a to zawsze wywołuje mnie z lasu) na podstawie swojego ekstremalnie nietypowego i bardzo rzadkiego doświadczenia. Musisz zdać sobie sprawę z tego prostego faktu, że gdyby tak nic nie działało i z wszystkim był by problem to może jednak ludzie szerzej by patrzyli na alternatywy. Zresztą mało jest miłośników Windowsa. Większość ma jakiś problem z nim, ale nie mają alternatywy, która bezboleśnie im go zastąpi. A na robienie czegokolwiek korzystając z wiersza polecenia nie mają ani chęci, ani czasu.
Jeszcze żeby tutaj padały jakieś realne zarzuty - że reklamy, że szpiegowanie, że wymuszanie aktualizacji, połączenia z internetem - to bym rozumiał. Ale to, czego czepiacie się Wy to jest po prostu śmieszne, bo nijak się ma do tego, jakie odczucia ma normalny użytkownik. Jestem też ciekaw, czy gdyby 75% ludzi używało Linuxa, czyli byłoby 30 razy więcej par oczu do odkrycia jego niedociągnięć to dalej byłby taki szybki, bezpieczny, absolutnie niezawodny i nigdy się nie psujący. Bo teraz używa go mała ekipa ludzi, którzy siłą rzeczy muszą być informatycznie obeznanie, bo inaczej w ogóle by o nim nawet nie wiedzieli. Dajcie go przeciętnemu użytkownikowi i myślę, że można by się zdziwić co by wtedy wyszło.