pavyan pisze: sam przez się i niełatwo odpadnie/wypadnie, a i nawet celowe jego zdarcie też będzie utrudnione; będzie "mechanicznie" zamocowany.
Nie jestem przekonany, że w tym wypadku musisz jeszcze coś robić z powierzchnią, by polepszyć przyczepność lakieru.
To prawda, ale czasem chciałoby się większe fragmenty pomalować, takie, które będą miały ciągle kontakt z trzymającą ręką. Rzeczywiście takie rowki to trzeba by chcieć wydłubać czymś, żeby uszkodzić. Natomiast czasem przy przetaczaniu tego (nie da się zamaskować równo, więc maluję całą powierzchnię a potem na tokarce zbieram z zewnątrz lakier) farba się po prostu strzępi na krawędzi. Lepsze przyleganie pewnie by ten problem rozwiązało, chociaż to na pewno też kwestia grubości powłoki (im mniejsza tym lepsza) itd. Ten sam problem miałem właśnie z malowaniem proszkowym, które trzymało się dobrze przez to, że powłoka jest dość twarda i jako skorupka było wytrzymałe, ale krawędź po przetoczeniu była zawsze postrzępiona, bo farba po prostu pękała w tych miejscach a nie dawała się obrobić. Sam podkład (zarówno zwykł wytrawiający w sprayu jak i proszkowy) ładnie działał i najchętniej bym malował samym podkładem właśnie, ale niestety z jakiegoś powodu dostać czarny podkład czy to proszkowy czy zwykły wytrawiający jest trudno.