Rozebrałem palnik i mechanika jest identyczna jak na zdjęciu

Wg. mojej wiedzy elektroda prądowa powinna się odsuwać od dyszy tnącej w momencie pojawienia sie strumienia powietrza i ponownie stykać po jego zaniku, u mnie tego zjawiska nie ma, tzn nie ma mechanizmu który by sprężynował i cofał tą elektrodę w stronę dyszy...
poodjeżdżałem inną wersje

i ta posiada "zbiorniczek" i pewnie w niej mechanizm przesuwający dyszę prądową w momencie pojawienia się powietrza.
Czy ktoś ma wiedzę jak to w końcu z tym przesuwaniem elektrody czy dobrze mówię że problem u nie ciągle z tym uciekaniem plazmy przez gwint porcelany z powodu nie powracania elektrody do stanu początkowego tzn styku z dyszą tnącą.