Hej wszystkim:
Przez ostatnie dwa tygodnie udało mi się przykręcić korpus maszyny do nóg. Zrobiłem to 8 śrubami M10 ale planuję dorwać gdzieś jakiś kawałek centymetrowej gumy (lub pochodne materiały eliminujące jako tako drgania).
Następnie zająłem się stołem. Wcześniej miałem wyfrezowane krawędzie oporowe w stole. Forumowy kolega wyfrezował mi kostki dystansujące wózki. Równoległość prowadnic X pod stołem mam z głowy z racji krawędzi oporowych. Skręcone śrubami M5 (gwinty w stole), bez podkładek. Równoległość prowadnic sprawdzona czujnikiem zegarowym. Wskazówka drży w zakresie jednej setnej milimetra:)
Po nasunięciu prowadnic na wózki osi X (stołu), całość położyłem na bazach korpusu, ustawiłem mniej więcej równolegle/prostopadle do boków profil stalowych korpusu ( nie jest chyba to bardzo istine skoro dopiero bramę ustawiamy względem osi X stołu(?). Prowadnice na końcach lekko ścisłem ściskami i wyjechałem stołem poza korpus. Trasowałem pod otwory wykorzystując istniejące otwory w prowadnicach (FI6) przy użyciu wiertła 6. Uwolniłem prowadnice i rozpocząłem wiercenie:D Następnie gwintowanie. Szło elegancko:D Do momentu jak na przedostatnim otworze urwałem gwintownik

Tutaj pytanko warto jakimś sposobem wyciągać ten gwintownik M5 czy dać sobie spokój skoro otwór jest powiedzmy w martwej strefie prowadnicy tzn pewnie rzadko wózki tam będą dojeżdzać??
Dobra przechodzimy do bramy:) Bramę przykręcam 16 śrubami M10. Zostawiłem sobie większy luz na otworach aby móc kręcić nią w prawo i lewo:P przy przyjemnych pracach podczas ustawiania geometrii:) Zamówiłem sobie dobry szczlinomierz Limita, taśmę wzorcową 0,02 Limita i suwmiarkę elektroniczną bo obecna archaiczna. Taśmą zniweluje jakiekolwiek luzy, szczeliny. Mam nadzieję, że nie będe musiał.
Prowadnicę osi Y przykręciłem w następujący sposób:
Gdy przykręciłem wstępnie bramę, najechałem krzyżakiem na prowadnice, ustaliło mi to równoległość prowadnic ( krzyżak mam już skręcony, geometria ustawiona na podstawie krawędzi oporowych). Na stole położyłem dokładnie frezowaną kostkę z alu na której spoczywała mi oś Z. Wstępnie docisnąłem prowadnice do bramy używając ścisków. Przejeżdżając z jednej w drugą stonę krzyżakiem sprawdzałem szczelinomierzem czy w każdej pozycji wchodzi mi dany listek. Trasowałem tak jak w przypadku osi X. Wiertłem o średnicy otworu w prowadnicy. Wywierciłem otwory i pogwintowałem tym razem bezproblemowo:)
W nadchodzącym tygodniu planuję ustawiać geometrię już z wykorzystaniem kątownika klasy DIN 785/2, czujnika zegarowego, szczelinomierza i taśmy wzorcowej:) Zdam relację z ustawień:)