Teraz żeby SAM'a zarejestrować to są 2 opcje. Albo ubiegamy się o świadectwo homologacji(cennik opisany w ustawie, jakieś... 1600zł z tego co pamiętam) albo o dopuszczenie jednostkowe pojazdu. To drugie jest o tyle lepsze że jest... tańsze. W ustawie napisali 800zł. No i weź przyczepke na pakę, zawieź do jednego z... chyba czterech ośrodków który ma uprawnienia na to (2 w warszawie, 1 w Bielsku-Białej i jeszcze jeden gdzieś w południowej Polsce). Chciałbym pogadać z kimś kto robił już takie badanie, bo teoretycznie gdyby opinia była pozytywna to to chyba największy z kosztów. Reszta to drobne.
EDIT:
a wracając do mojego pierwszego pytania, pomoże ktoś?

EDIT 2:
Tak mi się przypomniało. Jak tylko weszły nowe przepisy odnośnie homologacji SAM w gazetach pisali że będzie to kosztować kilka tysięcy.... W jakimś bardziej konkretnym artykule wyczytałem, że za decyzję o jednostkowym dopuszczeniu do ruchu trzeba będzie zapłacić 800zł + kolejne 800zł za badanie no i oczywiście wykazać że materiał z którego jest owy SAM zbudowany to homologowane materiały...
Generalnie dla mnie to jeden wielki debilizm i kolejny wiatr w oczy dla pewnej części społeczeństwa. Ale nawet jeżeli będzie możliwa rejestracja (w miarę bez bólu) przyczepy SAM, to lepiej elementy stalowe i oś kupić nową z homologacją, zgodnie z PN itd... Może to wtedy przejdzie. A tak prawdę mówiąc, to myślę że oni sami nie wiedzą jak to ugryźć a większość z nich ma do tego podejścia "lepiej żeby nie było wniosków o rejestracje to nie będzie problemu".
EDIT 3:
na innym forum taki post znalazłem -> http://www.norcom.com.pl/nowe_forum/vie ... hp?t=14128
Jeżeli jest to faktycznie prawda, to sprawa faktycznie staje się znikomo opłacalna lub zerowo opłacalna poza faktem że możemy się zmieścić z własnym SAM'em w cenie rynkowej. Tylko przyczepa rynkowa będzie taka jaka będzie a SAM będzie "spawany na miarę". Dobrze myślę?
Zresztą jest tam zawarta cena badania w ITS, może w innych ośrodkach trochę taniej.
[ Dodano: 2015-07-20, 12:35 ]
Dzwoniłem do Instytutu Transportu Samochodowego i Przemysłowego Instytutu Motoryzacji. Co prawda w ITS za duzo się nie dowiedziałem poza tym że nie mieli jeszcze chętnych na badanie dopuszczenia jednostkowego przyczepy typu SAM.
W PIMOTcie dłuższą chwilę sobie porozmawiałem, bo byli chętni i bardzo uprzejmy Pan mi wyjaśnił temat (kwestia finansowa potwierdziła się z ITS'em).
Koszt wydania decyzji - 800zł
Koszt badania przyczepy SAM - min. 1000zł (gdy zapytałem o przyczepę z hamulcem najazdowym to powiedział że około 1500zł).
No to już mamy 2300zł. W przypadku takich przyczep istnieje możliwość aby dojechali do klienta (koszt 200-300zł około) bo mają mobilne stanowisko wagowe. Ale podjrzewam że to zakładając że mamy przyczepkę z homologowanych części (oś, h. najazdowy, światła itd...).
Kwestię badań załatwia się w 1 dzień, potem oni w około 3-4 dni wydają raport a za kolejne 3-4 tygodnie ministerstwo wydaje decyzję o dopuszczeniu jednostkowym.
Podobno są chętni i zazwyczaj decyzje są pozytywne. Troszeczkę odbiegają od tematu jakieś pojazdy specjalne ale powiedział że jest przepis który umożliwa odstępstwo od pewnych wymagań pod określonymi warunkami i z tego też korzystają.
Natomiasto jeżeli chodzi o konkretne wymagania to proszę:
http://www.pimot.eu/images/stories/NJ/DJP/RJ_DJP.pdf
w tabeli nr 1 zdaje się w rozp. są wyszczególnione grupy pojazdów oraz jakie wymagania się im stawia.
Tak więc podsumowując startujemy z budową przyczepy od kwoty minimum 2500zł na "dzień dobry" + koszt materiałów (robocizny już nie licząc).
Samą oś z homologacją i hamulcem najazdowym to jakieś 1300zł. Materiał na ramę z 300zł, elektryka kolejne 200zł, zaczepy z 150zł, opony + felgi z 300zł, jakąś sklejkę na podłogę z kolejne 100zł plus z 200zł na drobiazgi(zaczepy ładunku, resor/amortyzator/...).
No to mamy jakieś 2550zł plus poprzednie 2500zł czyli minimum 5000zł za niewielką przyczepkę z ham. najazdowym typ SAM "szytą na miarę". O ile ona nie musi być naprawdę specjalistyczna (do przewozu łodzi, szybowców itp...) to nie jak się nie opłaca bo za te 5 tys. można kupić nową, może nawet z plandeką...
No chyba że zwykła przyczepa towarowa musi być faktycznie na miarę i/lub mamy zupełnie przypadkiem części za (pół) darmo.
EDIT:
O ile dobrze zrozumiałem Pana z PIMOTu istnieje możliwość wykorzystania części z demobilu, jednak wtedy koszt badania rośnie (no i wynik badania staje się mniej przewidywalny...).