Nie czuję się autorytetem w kwestiach laminatów ale jakieś tam pojęcie mam i myślę, że obawy przedstawione powyżej są trochę przesadzone. Oczywiście mają podstawy i nie nawołuję do lekceważenia problemów ale temat wydaje mi się do ogarnięcia. Pomazać beton żelkotem, położyć kilka warstw maty i na koniec czarny albo zielony topkot. Czarny chyba będzie tańszy. Dałbym polską żywicę z Sarzyny (pojawiają się co chwilę nowe produkty więc nie poradzę) z barwnym wskaźnikiem żelowania, szkło z Krosna (gramatura 450-600g) i bez zbędnych kombinacji wytrzyma bardzo długo. Oczko nie zamarznie do dna więc lód będzie problemem tylko w górnej warstwie 20-40cm ale z tym można sobie poradzić. Tym bardziej, że jeśli będą ryby to i tak trzeba im zapewnić dostęp do powietrza.
Warto się zaopatrzyć w przydatne narzędzia np. wałki do wyciskania powietrza z maty oraz dobrze przemyśleć całą organizację. Jestem przekonany, że bez żadnych problemów, osoba z przeciętnymi zdolnościami manualnymi, bez doświadczenia, jest w stanie to wykonać. Trzeba tylko trochę poczytać i wcześniej zrobić jakiś niewielki element na próbę żeby wiedzieć jak się zachowują materiały podczas pracy. Będzie śmierdzieć bo nawet żywice o zmniejszonej emisji styrenu mocno dają po oczach a do tego laminowanie w wykopie będzie utrudnieniem.
Na wszelki wypadek dobrze będzie mieć plandekę chroniącą przed deszczem bo zawilgocony świeży laminat będzie wielkim problemem.