Po drugie gdybyś jako sześciolatek już "robił" z ojcem to posiadałbyś chociaż poprawne słownictwo w zakresie stolarki.
Ja jestem za uczciwą pracą i wyrobami które muszą u klienta wytrzymać minimum 30 lat. Takie są wymogi mojej firmy. Być może dlatego najbliższe zamówienie przyjmuję na 2022 rok.
Nawet gdyby przyszedł do mnie z tymi oknami to bym ich nie robił ponieważ nie mam czasu na takie zabawy. Także możesz te okna robić jak chcesz.
Nie licytuj się ile kto jest w zawodzie bo moja firma to okres sporo przedwojenny.
Jeśli okna 120 lat temu były ciosane siekierą to proponuję zacząć zgłębiać wiedzę stolarską a potem się wymądrzać.
Suszyli zgodnie ze starą sztuką rzemieślniczą tą którą ja sam stosuje. Jak nie wiesz jak to kolejny raz zapraszam do książek. Gdyby była to zła metoda to nie miałbym pod wiatą 160 m3 surowca tylko brałbym prosto ze składu przesuszone tak jak to robi dzisiaj 98 % pseudo-fachowców.
Jak chcesz coś mi jeszcze napisać to troszkę w innym tonie i rzeczowo .
Pozdrawiam
Dodane 10 minuty 42 sekundy:
Jeszcze do Mistixusx : nie było wtedy takich frezów a pasowali też z taką dokładnością tyle że ręcznie.
A dzisiaj rzadko który "stolarz" potrafi naostrzyć dłuto

RobWan nigdy nie widziałem ramiaków do okien ,drzwi itp sklejonych z dwóch warstw.
Nawet Chińczycy w swoich tandetnych wyrobach tego przestrzegają.