FTW pisze:Tak się dzieje, jak się pozna trochę teorii chociażby na studiach. Pozornie proste problemy od razu wydają się skomplikowane, bo masz świadomość pewnych zjawisk, które tam zachodzą, gdzie osoba nie posiadająca tej wiedzy po prostu robi to na czuja. Ale z drugiej strony jak coś się zacznie pieprzyć, to masz tą wiedzę, żeby wpaść na to dlaczego tak jest.

Masz rację ale takie operacje wykonywane w zakładach są codziennie i nikt tam się nie doktoryzuje nad każdą jedną głowicą. Reklamacje na te prace to rzadkość i jedynie jakie miałem to od hanldarza który zawsze marudził na kolor tulejek w gniazdach popychaczy

Jeszcze trochę to dojdzie do tego że trzeba będzie głowice wysłać do analizy składu a później zlecić jakiemuś profesorowi aby obliczył wymagany ścisk najlepiej w tysięcznych a całą operację wykonać w jakimś laboratorium.
W rzeczywistości człowiek w zakładzie bierze tulejkę, dotoczony sworzeń, młotek, wali dwa-trzy strzały i gotowe a takich "operacji" wykonuje pewnie kilkanaście jak nie kilkadziesiąt dziennie... Gniazdo docelowe należy regulowanym źródłem podgrzać punktowo a tulejkę wcisnąć ręcznie lub przy pomocy miękkiego młotka z tworzywa. Kiedyś takich operacji wykonywałem kilka dziennie dzień w dzień i nigdy nie miałem reklamacji czy poprawki.

A po co grzać kloca? Grzej punktowo gniazda