Witamtrevor-30 pisze:chińską maszynę MAK-TEK już miałem i dziękuje za takie badziewie przerobiłem już w niej wszystko poczynając od silnika ( bo drzewa nie szło uciąć) aż po napęd naciąg itd. i teraz tnie ale jest za mała. A czy może orientujesz się czy prosto z czech idzie takiego pilousa zakupić? bo w czechach za tą samą maszynę co u nas zapłaciłbym jakieś 2-3 tys. mniej po odliczeniu kosztów transportu.
Ja posiadam Pilousa mniejszego 220 Plus i sporo większego 330 Plus SAF już na taśmę 34 mm i z obydwu maszyn jestem zadowolony. Odnośnie zakupu w Czechach to maszyna w przeliczeniu kosztuje 8900 netto a w Polsce 9500 więc jest 600 zł różnicy i są to różne wersje maszyn. Mój znajomy kupił właśnie z Czech model 250 Plus E i zrodziły mu się dwa problemy. Pierwszy najważniejszy serwis tylko i wyłącznie w Czechach i brak części w Polsce ponieważ elektryczne zabezpieczenia są rzeczywiście inne oraz drugi problem jak go odwiedziła inspekcja pracy. Instrukcja musi być koniecznie w języku polskim z CE również po polsku. Efekt miał taki, że zamiast zaoszczędzić musiał dać instrukcję do tłumaczenia za kilka tysi bo czeski handlarz się na niego wypiął twierdząc, że maszyna nie jest kierowana na rynek Polski i nie posiada takich dokumentów. Przywalił w głąba bo przecież wystawił mu fakturę na polską firmę. Mieli spór ale czeski handlarz powiedział, że klient twierdził, że firma jest z Polski ale produkują w Czechach i niestety nie wygrał nic. Pewnie dlatego producent odsyła do przedstawiciela a handlarzowi wszystko jedno aby sprzedać i mieć w du*** resztę. O gwarancji też go nie poinformował handlarz, że jest tylko na terenie Czech i jestem ciekawy jak się coś stanie to co w ramach gwarancji będzie. Spotkałem się już kiedyś Z Pilousem z rynku szwedzkiego i tam są również inne zabezpieczenia i maszyny pracują tylko na 220 V i ciekawe skąd brać części jak coś padnie. Taka to wyszła oszczędność z zakupem 600 zł netto taniej bo trzeba pamiętać, że ceny w internecie podają bez podatku VAT. Zapomniałem dodać, że ja swoją maszynę kupiłem to koszt transportu był za jakieś 200 zł a kolega pojechał sam i na paliwo wydał ponad 300 bo jak się pytał ile transport do Polski to mu powiedzieli 200 euro. Także na przyszłość moja taka uwaga aby uważnie sprawdzać ceny i warunki gwarancji i dokumentacji w języku polskim bo może się okazać, że oszczędność jest nie warta świeczki a nawet sporo droższa. Pozdrawiam