Tak, dałem zbyt duże natęzenie pradu i mostek się spalil. Wymieniłem go zbadałem wszystko jeszcze raz i niby jest w porządku, drutówka nie tnie tzn przy styku z materiałem zrywa drut. Parametry mam takie same jak ciąłem wczesniej. Juz mnie szlag trafia

edenlubawa pisze:Jeśli pali ten bezpieczniak, znaczy trzeba za nim szukać zwarcia.

Jest tak jak piszesz

O matko bosko.....tak to był bezpiecznik! zjarał się i za kazdym razem jak go włacze to się wyłacza. Myslałem ze wszystkie bezpieczniki ale w tej maszynie po przeróbkach ten był doczepiony od spodu pólki ze trzeba było się położyć zeby go zobaczyć

Witam, na poczatku powiem, że jestem nowicjuszem w elektrodrązeniu, ale juz parę rzeczy wyciąlem, z tym że przy starych parametrach. Ostatnio przyszło mi się zmierzyć z grubszym materiuałem tj okolo 35 mm i natęzenie prądu jak miałem na 35 zwiekszylem potencjometrem do 70 i nagle uslyszałem swist i "tyyyk" i juz drążarka nie podaje prądu. Czy wie ktoś co to mogło spalić? Wczesniej wycinalem rzeczy z blachy max 10 mm i parametry byly ok.... drązarka to stara Charmilles po przeróbkach, ale rozchodzi mi się co to mogło się "zepsuć". Wdzieczny bede za jakąs podpowiedz. Pzdr