W moim przypadku przejście z 3 na 5 osi wyglądało tak, że pchałem się drzwiami i oknami żeby móc pracować na takiej maszynie. Oczywiście pewne obawy były czy aby nie wyjdzie, że się pchałem a nie daję rady

Wszysło tak, że po 1 dniu trzaskałem jak stary wyjadacz.
Żadnej wielkiej filozofii nie ma jeżeli posiadasz umiejętność myślenia przestrzennego (jakie kierunki będą miały poszczególne osie po danym obrocie układu).