Znaleziono 11 wyników

autor: piromarek
25 lis 2020, 12:25
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

Żeby nie było, że tylko ja wpadłem czy wpadam na takie dziwne pomysły :mrgreen:
.

Nie dosyć ,że to jest konstrukcja za sporawe pieniądze, to można do tego open source soft pozyskać do modelowania procesu.
No ale do frezarki CNC to się nie umywa :lol:

No może po za naszym "GURU" :P
autor: piromarek
20 lis 2020, 07:15
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

Cześć.

Zdroworozsądkowo powiadasz ? :mrgreen:
A da się tak, jak w człowieku zakiełkuje kolejny "zajob" ? :lol:
Jakże ja bym tak chciał mieć takie hamulce, bo jak się czasem rozpędzę ... to ho ho HO :mrgreen:

Pierwszy z brzegu przykład zakupu , zmiany, rozbudowy kompa .
Zawsze popłynę. :oops:
O innych wiertarkach , piłach i całej reszcie nie wspomnę :D

AD
A. TAK
1. Nie mam pojemnika ale zasypuję młynek. Oczywiście, że jak najmniej ale :-)
W młynku musi być trochę kawy żeby naciskała na żarna inaczej ziarka poskakują i nie mielą się dobrze. Przynajmniej do takiego hamulco- kapturka , jaki bywa czasem w niektórych kielichach. Kłopot z resztką takiej kawy, co wysycha, jest taki, że trudno go wysypać z młynka. Ja muszą młynek obracać a to nie jest wygodne. Znowu zostawiać taką resztkę też słabo, bo przy kolejnym espresso najpierw mieli się ten stary zasyp.
Myślałem żeby sobie wyspawać z kwasówki odłączany od młynka pojemnik na małą ilość kawy.

2. Ja mam ekspres na przyłączu wody, ale jak pisałem na osmozie.
3. Oczywiście, ale przy grupie E61 z lewarem to wygląda trochę inaczej. Zapinasz ślepie sitko z proszkiem do ekspresów i przepuszczasz wodę przez grupę.
Trzeba to czyścić bo te złogi zmieniają smak kawy bardzo mocno. Naprawdę, nawet jak słabo rozróżniasz smaki to będziesz widział różnicę.


Szkoda że nie mam dostępu do pobliskiej palarni.
Czasem mają sklepik firmowy ale najczęściej nie rozmawiają z małymi żuczkami.
Oczywiście można kupić kawę tzw. świeżo paloną z netu. Ale brak pewności tych terminów i ceny potrafią wystraszyć.
autor: piromarek
19 lis 2020, 21:20
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

emsc pisze:Wybacz, ale gdybym miał się tak p...lić w domu ze zwykłą kawą, to nie byłbym w stanie zabić myśli, że mi życie ucieka i jest niewiele warte.
Jednym słowem - wszystko ma swoje granice. Trzeba uważać, czy jo jeszcze hobby czy już mania.


Minuty Ci szkoda na zrobienie kawy ? 30 sekund mielisz 30 sekund się zaparza. Mówisz, że z automatu albo czajnika jest jakoś szczególnie szybciej ?
Ja też nie pijam tylko z ekspresu przecież. Rozpuszczalkę też przełknę. Choć z oporami :roll: ( żartuję )

Dodane 6 minuty 38 sekundy:
Kwaśność kawy zależy również od palenia.
Lżej palone jaśniejsze ziarna dają kwaśniejszy napar ale też mający mniej goryczy.
Ja taki wolę. Bardziej przeszkadza mi duża goryczka mocno palonych mieszanek włoskiego espresso.
autor: piromarek
19 lis 2020, 06:27
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

To prawda. Powtarzając za viki pierwsze ekspresy to ok. 1900 rok.
emsc pisze:Ktoś wymyślił, że kawa wysterylizowana pod ciśnieniem jest lepsza.

Rozumiem, że chodzi o ekstrakcję ?

W całym tym szamaństwie z ekspresami ciśnieniowymi i różnicami w smaku, chodzi właśnie o nie wypłukanie wszystkiego z "namiału" :roll: :-) do cna, aż kubek pełen i woda czysta.
Dlatego po jakimś tam czasie ustalono pewne parametry, przy których smakosze decydują, że ekspresso jest najsmaczniejsze.
Co nie znaczy, że komuś nie będzie smakowało przy innych.
To zresztą nie jakieś rygory tylko proste zasady.

Z własnego doświadczenia, możecie spróbować jeśli ktoś posiada ekspres kolbowy, bardzo długo prowadziłem ekstrakcję tak, aż filiżanka czy szklanka była pełna. Czyli przelewałem przez to co na sitku mnóstwo wody, wypłukiwałem jak mniemam wszystko. Czas parzenia ponad minuta i bardzo duże ciśnienie ( ok. 12 bar na sitku ).
Długo też, aż sądziłem że mam uczulenie na kawę, miałem drapanie w gardle i złe odczucia po wypici takiej kawy.
Słabo mi smakowała. Zły byłem, bo kupiłem ekspres ciśnieniowy , chwalony że najlepiej z niego wychodzi , a kawa słaba i prawie obrzydliwa.

Wystarczyło, mniejsze ubicie kawy na portafiltrze i krótsze parzenie 30 sekund do 30 ml. Diametralna zmiana smaku a i uczucie drażnienia też zniknęło.

Potem doczytałem. W międzyczasie zmieniłem ekspres i dokupiłem młynek.

https://www.fiorenzato.co.uk/bricoletta_espresso.html#
https://aestanton.co.uk/product/ascaso-i1-grinder/

Poprawiłem zasady parzenia. Tak mi teraz smakuje.
Czasem zmieniam kawę na próbę, ale od dłuższego czasu lubię kawę bio od woseby lub inne 100% arabiki.
Nie do końca im co prawda wierzę że nie zmieniają składu, bo czasem mam wrażenie ze smak się zmienia, ale ponieważ nie trzymam reguł bardzo ściśle , może to nie wina kawy.

Podstawa dla wszystkich rodzajów napojów kawowych to espresso. Pojedyncze , podwójne, potrójne. Do tego mleko woda i co tam lubisz.
Ale espresso, tyle ile by go nie było - choć wygląda, że jest mało.
Mniej więcej na jedno espresso ( ale to nie apteka i nic wielkiego się nie stanie jak coś tam się odsuniemy ):
nie za gorąca woda - ok. 90 st
7 g kawy
ciśnienie na sitku ok. 9 bar
nacisk tamperem ok. 10 kg
ilość naparu - ok. 30 ml.
czas parzenia ok. 25 - 30 sek.

Kluczem do tego jest młynek i ekspres trzymający ciśnienie i temperaturę wody na równym poziomie.
Młynek z takim żarnami, żeby mielił nie podgrzewając kawy i produkował mniej więcej równej wielkości ziarno przy jak najmniejszej ilości pyłu.

Jak już mamy młynek, i skalibrowany ekspres to tak ustawiamy grubość na młynku żeby po tych 30 sekundach do filiżanki spłynęło nam 30 ml. I tyle. Aż tyle.
Niestety poważnym czynnikiem jest woda i tutaj wpływ mamy prawie żaden.
Ja założyłem osmozę i zmiękczacz bo bardzo zakamieniałem bojler a drogo wychodzi jego wyczyszczenie z kamienia.
Niestety taka jałowa woda ma słaby smak i na pewno zmienia smak kawy. No ale coś za coś.


Ale przynudziłem :mrgreen: :oops: :roll:
autor: piromarek
18 lis 2020, 22:07
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

Nie chodziło mi o to żeby pokazać, że "ja" potrafię zrobić kawę, która smakuje innym. Nie to chciałem uwypuklić.

Bardziej miałem na myśli to,
że nie robię tego z powodu nakarmienia swojego ego jakim to sprzętem tego nie robię,
czy tam ze snobizmu.
Ludzie którzy piją kawę u mnie, albo nie wiedzą na czym to robię, albo nie mają pojęcia o kosztach i "wysokiej " jakości.
Oceniają tylko to co piją,
a ten wkład w sprzęt i kawę oraz całe te czary, ma jednak znaczenie i przekłada się na smak i jakość ( również formę ) tego co podaję.
autor: piromarek
18 lis 2020, 21:12
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

emsc pisze:Na marginesie, kawę sam mielę bo wówczas mam gwarancję że piję kawę a nie domieszkę trocin, a nie ze snobizmu.
emsc pisze:Ludziom wmawia się że jakaś kawa ma wyjątkowy smak.


Też "musk" mi się warzy jak oglądam reklamy, ale nie dlatego przychodzą do mnie znajomi specjalnie napić się kawy.
autor: piromarek
18 lis 2020, 20:58
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

jasiu... pisze:Wbrew pozorom całkiem porządną kawę oferują na Macu.


To za duże uogólnienie. Czasem tam pijałem kawę, a jednak trafiłem na taki kubol pomyj, że oddałem do kasy.
Uwierzcie, nie smakowała by Wam. ( tak dla wyobrażenia: łyżeczka taniej, pierzastej rozpuszczalki na szklankę wody i szklankę mleka. )
Pani popatrzyła pustym wzrokiem, kierowniczka skosztowała :
- no przecież dobra jest,
po czym dostałem, za darmo, drugie wiadro tego samego.
Lubię zazwyczaj kawę w ikei. Ale też trafiłem na mniej smaczną.
Moim zdaniem to że w Macu czy Ikei bywa dobra kawa. jest spowodowane tym, że dostają po prostu partię kawy robioną dla nich, na ileś dni przed zasypem do ekspresów.
Na pewno z dużym przybliżeniem są w stanie ocenić jak i kiedy im zejdzie zamówiona partia, żeby nie leżało na magazynie.
No ale to moje przypuszczenia, nikogo tam nie znam.
autor: piromarek
18 lis 2020, 20:08
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

jasiu... pisze:No właśnie, że nie. Jeśli kawa jest dobrze zapakowana, to ona nie zwietrzeje. Liczy się surowiec, z którego powstała. Nie masz szans na zdobycie w Polsce dobrego surowca. Przyczyna jest prosta, w Polsce nie ma ludzi, którzy się na kawie znają i potrafią rozpoznać, z czego jest zaparzona i w jaki sposób.
Raczej nie. Gdyby tak było, to kawa w takim opakowaniu nie traciła by własności i nie starzała się, a tak nie jest. Było by obojętne ile leży po paleniu bo jest zapakowania w podciśnieniu i w atmosferze gazu obojętnego. Wtedy na przykład bariści nie szukali by świeżo palonej a zamawiali palone i zapakowane na rok przed użyciem.
Czy w Polsce jest szansa na surowiec ? Tego nie wiem. Coś tam można kupić. Przynajmniej z różnymi nalepkami na opakowaniu. Ja tam "gwatemali od etiopi" po smaku nie rozpoznam. Raczej "wącham filterek" :mrgreen: , kupuję, parzę, i stwierdzam czy mi smakuje czy nie.

Ten ekspres którego używam wystarczy, żeby nie mieć wątpliwości czy to kawa.
Zgadza się, że slaby ekspres czasem zepsuje kawę. Ale i dobry nie jest gwarantem , jak napisałem wcześniej. Piłem kawę , identyczną jak u mnie mi smakuje, zrobioną w automacie krupsa i była niedobra. Ale piłem kawę z cztero-grupowego lapavoni i też była niedobra ( tu nie wiem co było nasypane w portafilter ).
jasiu... pisze:Druga sprawa, to regulacja ekspresu. One są w miarę dobrze wyregulowane, ale czasem trzeba troszkę poprawić. Zmienić stopień zmielenia kawy, czy temperaturę wody. To zależy od typu używanej kawy. Warto troszkę poeksperymentować.


Oczywiście. Można coś tam podkręcić do swojego smaku, ale nie będziesz ustawiał ciśnienia i temperatury do każdej partii kawy.
Moim zdaniem kluczowa regulacja to młynek - grubość zmielenia. Reszta, jak już się zdecydujesz pozostanie bez zmiany.
Powiedzmy, że kłopotliwa jest ocena siły zaprasowania tamperem, chyba że używasz takiego z pomiarem nacisku. Ale takie są raczej rzadkością i większość baristów używa zwykłych.

Co do palenia w piecu do hartowania ? Nie wiem. Ziarno powinno być przesypywane dla równomiernego palenia, a nie można czekać aż cała masa osiągnie założoną temperaturę, bo nie dotrzymamy równego czasu dla całej partii.
Nie będę się wymądrzał bo nie rozpoznałem tematu za dobrze, trafiłem jednak na informację, że przebieg temperatury w czasie na palarce też bywa zmienny. Pewnie nie do powtórzenia w warunkach amatorskich.
autor: piromarek
18 lis 2020, 14:50
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

Jak będziesz miał okazję, spróbuj espresso z dobrej świeżej kawy i z chwalonego źródła.
Jest różnica. Można polubić taką kawę :-)
Oczywiście pytanie czy warto inwestować w to jakieś pieniądze.
No ale to to samo co ileś przydasiów na tym forum, co się walają po warsztatach i w życiu żadnej kasy nie przyniosą.
O wędkach nie wspominając :P

Jak ktoś pija kawę zabielaną, polecam spróbować ( wiem świętokradztwo :-) ) podwójne espresso z odrobiną ciepłej, słodkiej śmietany 18%.
Ponieważ tłuszcz przenosi aromaty, taka kawa ma szczególny smak.
autor: piromarek
18 lis 2020, 12:44
Forum: Na luzie
Temat: kawa - pali ktoś sam ?
Odpowiedzi: 50
Odsłony: 2613

Re: kawa - pali ktoś sam ?

oprawcafotografii pisze:Nigdy nie udało mi się tak dobrej kawy zrobić w domu choć ekspres mam niezły


Wiesz, mnie się natomiast zdarzyło , nie raz, zamówić kawę z bardzo drogiego ekspresu w knajpie i dostać szczyny. Tak, że ucieszony nie byłem jak za filiżankę tego naparu zapłaciłem 2 dychy. :oops:
Nie ma jakiejś tam reguły że obsługa daje radę i szefostwo nie szczędzi na kawie. :roll:
Nie chcę się chwalić bo to raczej kwestia indywidualnego smaku, ale moja kawa mi smakuje z tego ekspresu lepiej niż nie jedna z dużego parowozu.
Oczywiście z gó...piasku bicza nie ukręcisz :-) a ekspres za 25kPLN nie zrobi super kawy z mieszanki na taniej robuście.

Męczy mnie już długo, i to pewnie kwestia wody też jest po części, że moje "szoty" nie są tak oleiste jak widuję w necie ludzie parzą.
Takie bursztynowe, oleiste, mięsiste cremy. Może młynek i nie takie żarna : -)
ech.
Woda mówisz ? Hmmm ... Może parę litrów by z jeziora pobliskiego ? :-)

Nie no u mnie idzie przez zmiękczacz i osmozę to może to ? Ale bez tego mam kamień po 3 miesiącach na bojlerze.

Wróć do „kawa - pali ktoś sam ?”