Może źle napisałem.
Miałem na myśli, że po ułożonym anodowo tlenku bez zdjęcia powłoki bardzo trudno się spawa.
Ten tlenek jest mocniejszy niż zwykle i AC ma kłopot z jego oderwaniem
Są metody ale nie próbowałem.
Podobno impulsami spawa się armaturę anodowanego alu jachtów morskich.

Cześć.
Według mnie na jedynce alu nie warto się uczyć.
Za cienka.
Trzeba poszukać prostych, czystych, płaskich kawałków najmniej 2mm grubości.
Omijać blachy anodowane.
Można popytać tam gdzie tną laserem. Może mają jakieś skrawki.
Dobrze jest ćwiczyć najpierw na płaskim, bez łączenia. Samo układanie ściegów spoiwa.
Lepiej na równych kawałkach i płaskich, bo potem nie wiesz jak prowadzić rękę i gdzie robisz błędy, jak spawasz jakieś ciasto karpatkowe.
Nie wszystko od razu.
Czyść blachę i spoiwo bo trudno rozpoznać czy to zły stop czy już elektroda pobrudzona.
Jak zaczyna kopcić a masz pewność że czysty wolfram, dobry gaz i wytarte spoiwo z blachą to możliwe,
że trafiłeś na stop jakiego nie pospawasz.
Sorry ale na tych zdjęciach wszystkie spawy są zanieczyszczane.
Jak dobrze do bierzesz to jest czysty, jasny ścieg.

Z doświadzczenia moge powiedzieć, że cyferki cyferkami, gałki gałkami a i tak jak ci ktoś poda ustawienia swojej maszyny to na twoim sprzęcie nie koniecznie to bedzie spawało tak samo identiko.

Pociesz się, że nie tylko Ty.

Mam czasem przekonanie, że wszyscy na YT pokazówki walą na sprawdzonych materiałach, grubościach i ustawieniach.
Dlatego tak dobrze idzie.
W naszym przypadku za każdym razem to inne parametry, i tu jest problem.

Jakbyś dobrał poprawnie typ aluminium , jego grubość i testował 2 dni parametry maszyny i spoiwa, dysze i przepływy,
to po tygodniu też mógłbyś nakręcić filmik jak dobrze Ci idzie.

Co widać i o czym mówią fachowcy.
Krótko elektroda i bliski dystans.

No wiedziałem.
Kurde , takiego sera u na nie ma
Nie poćwiczę.

Co do aluminium,
nie Tobie jedynemu łuk skacze i doprowadza do rozpaczy.

Niestety, wymaga wprawy manualnej i doświadczenia ze swoim sprzętem i jego nastawami.
Tak jak napisałeś, pomaga większy prąd na starcie, bo wtedy szybciej powstaje pierwsze jeziorko, a wtedy łuk już tam szuka zwarcia.
Trudno jednak z cienkimi blachami z alu. Łatwo przesadzić z temperaturą.
Zresztą, jak czytam, to wszędzie radzą spawać dużym prądem i szybko,
zamiast grzać i grzać w jednym miejscu.

Do płaczu mnie doprowadza czasem, jak widzę kilku mistrzów na YT, spawających aluminium.
Nie dosyć że prosto, równe paciorki błyszczące, odpowiedni przetop, to jeszcze łuk grzeje tam gdzie powinien.
Dla mnie nie do osiągnięcia.
Nie mam cierpliwości na przykład do 1 mm alu i pachwiny.
Zanim przetopię się przez tlenki, skaczący łuk już zdąży upalić nie tą ściankę co trzeba.

Takie okopcenia jakie pokazywałeś,
to moim zdaniem wynik zabrudzeń,
czy to gazu ( nie tylko argonu ale i złej osłony, nie taka dysza, nie te kąty , nie te przepływy),
czy materiału lub spoiwa ( bywa że skład materiału również ),
lub elektrody przez niechciane dotknięcie spawanego przedmiotu ( aluminium lubi zwilżać gorącą elektrodę ).

Nic nie poradzisz. Trzeba spawać i samodzielnie obserwować wpływy różnych zachowań, zanim sam wyciągniesz wnioski i skorygujesz "nastawy".

Bardzo trudno spawa mi się aluminium bez spoiwa. Ja nie mogę się tego nauczyć.
Albo chociaż, żeby połapać blachy przed spawaniem, bo bez spoiwa spaw jest słaby mechanicznie.
Po prostu jest go mało. Choć czasem przydało by się właśnie zrobić spaw bardziej estetyczny no mocarny. Wszystko zależy od przeznaczenia. ( nie wiem. na przykład jakieś tam meble, osłony, czy może małe pojemniki.
Aluminium bardzo trudno poprosić żeby się nie cofało
Można oczywiście przyłapać ze spoiwem i lecieć już dalej bez niego od tego miejsca, ale samo "suche" jest trudne.
Nie jest niewykonalne, bo widać że ludzie potrafią tak spawać. No ale jest trudne



pozwodzenia