Nie o tym temat, ale moich dawnych majstrów (budowa domów drewnianych) zdziesiątkował alko.
Od obecnych miejscowych nic więcej się nie dowiem, bo i chemia poprzelewana do innych butelek np. po Ludwiku
Drewno w pracy to praktycznie wszystkie drogie egzotyki łącznie z Teakiem. Piszę o tysiącach € bo jakakolwiek reklamacja za oceanem to 200$/h dla jednego serwisanta, dalej sam element, wysyłka, a jeśli byłby to nie jednostkowy przypadek...
Jeśli ktoś opanował jakąś formę lakierowania o której nie wiedzieliby ludzie z mojej firmy (a jeżdżą na różne wystawy), to raczej nie jest to technologia dla mas, a udowadnianie że jednak się da (bez podania szczegółów) to raczej tekst marketingowców do prospektu reklamowego a nie porada na forum dla przeciętnego zjadacza chleba.