To, że spadło nieco śnieżku to wcale nie znaczy, że ziemia była zamarznięta.
Mnie zaciekawił sam sposób fundamentowania z gotowych, prefabrykowanych elementów betonowych, które są tam ustawiane w wykopie.

Już jakiś czas temu zrobiłem sobie wieszaczek na łapy i skrzyneczkę na osprzęt:

https://plus.google.com/photos/10226544 ... 1032927873

Większość łap, podpory schodkowe i inne akcesoria zrobiłem samodzielnie.

ocemar pisze:

Powoli wręcz bardzo powoli powstaje warsztacik do renowacji starych motocykli.

[ Dodano: 2015-02-25, 17:34 ]
Zanim przybędzie więcej "rupieci" myślę co wyłożyć na podłogę żeby było w miarę tanio.
Może zwykła farba do betonu?

Najtaniej jest pomalować beton ze 2 razy gruntem aby go związać, aby się z niego nie pyliło i tak zostawić.

GrafRamolo, Takie coś poważam i szanuję, aż miło popatrzeć.

Porządek... W szanujących się miejscach (warsztatach) w dużym zakładzie, jaki oglądałem u nas, w Polsce, obrabiarki do metalu (takie lepsze, ale konwencjonalne) były utrzymane w idealnym stanie. Jeśli na jakiejś nikt akurat nie pracował, to stała tak wyczyszczona jak nowa, a na swoich prowadnicach miała strużki świeżego oleju, i tak sobie czekała na robotę lub na drugą zmianę.
Oczywiście o jakimś nieporządku, wiórach na podłodze, brudzie itp nawet tam nie było mowy. Pracownicy w czystych ubraniach, detale (niektóre bardzo wielkie) poukładane w idealnym porządku. Kultura techniczna, podejście do maszyn - ot co. I niech nikt nie mówi, że nie ma czasu posprzątać, bo zawsze mu się spieszy i pieniędzy ciągle mu mało.

Niebywała lekkomyślność. Nawet najnędzniejsza piła łańcuchowa z supermarketu posiada hamulec bezpieczeństwa załączany pałąkiem przed uchwytem. W przypadku tego wynalazku z filmu gdy piła odbije nie będzie ratunku...

Wszystko ładnie, pięknie, pomysłowo w omawianym warsztacie, ale jest tam jeden mankament: wszystko jest w jednym pomieszczeniu. Jeśli właściciel będzie pracował na tej pile, bądź szlifierkach, pył pomimo stojącego przy każdej maszynie odsysania będzie się znajdował na wszystkim. A zakamarków, pudełeczek, szufladeczek jest tam mnóstwo.
Należy jednak dążyć do rozdziału części brudnej (cięcie, szlifowanie, spawanie i inne) od czystej, precyzyjnej.

Ja odniosłem wrażenie, że wiele ze swoich instrumentów i przyrządów tyle co okazyjnie gdzieś kupił, i jeszcze nie odczyścił i nie zakonserwował. Warsztat sprawia zaś wrażenie jakby tyle co do niego się wprowadził, wszystko jeszcze jest niepoukładane i leży na kupie.
Pewnie pomału będzie robił ze wszystkim porządek.

Pan Jacek prowadzi też bloga:

http://mechanikaa.blogspot.com/

Warto przejrzeć, skomentować, wartościowe komentarze są zawsze miłe dla prowadzącego

W mojej ocenie człowiek z linka toczący ten wielki kawał drewna niezbyt mocno zamocowanego, wirującego kilkanaście centymetrów od jego gołej głowy, nawet bez jakiegoś kasku, siłujący się z wielkim dłutem i przez to chwiejący się, jest na prostej drodze do wypadku, ze śmiercią włącznie.