Jakoś da dyskusja średnio wygląda na fachową poradę. Po pierwsze, jeżeli to otwór kwadratowy, nieprzelotowy, z jakąś tolerancją, to trzeba maksymalnie go wyfrezować by skrócić czas i oszczędzić elektrody. Dokładność +/- 0.1 to jedno a chropowatość Ra to drugie. Jeżeli nie ma klasy chropowatości to lepiej. W mojej byłej firmie do takiej roboty użyto by elektrod miedzianych (wstępna i wykańczająca) lub miedzianej i grafitowej (jako wykańczającej). Miedziowolfram znam tylko z teorii, widziałem elektrody, nie wiem które maszyny mają do nich tabele technologiczne (Maho Hansen, Ingersoll może Exeron miały ale grupa GF i maszyny azjatyckie nie wiem). Można, w zależności od możliwości maszyny, skorzystać tylko z grafitu z opcją "zero zużycia elektrody". Agie Hyperspark to miał i pewnie wiele innych. Wypalenie 15 mm w głąb zgrubną elektrodą na pełnej mocy pójdzie szybko, niestety potem oscylacja z ochroną naroży i zadanym Ra czasu potrzebuje.