Kolego, wierz mi, miałeś wielkie szczęście. Większość chińskich maszyn wymaga, jak sam zauważyłeś, dopieszczenia. W przypadku mojej tokarki musiałem podkładać blaszki pod wrzeciennik, ponieważ wrzeciennik nie był równoległy do łoża. Również musiałem podłożyć blaszkę pod uchwyt tokarski, bo bił jak diabli. Teraz co prawda mam dokładność po przetoczeniu wałka 0,05 mm /10 cm (stożkowatość wałka), ale szał to nie jest. Frezarkę mam zay7025 fg, i z niej jestem szczerze mówiąc niezadowolony. Szczególnie przeszkadza wiotkość maszyny, nawet jak popchnę z całej siły zablokowane wrzeciono, to gnie się cały wrzeciennik (co widać gołym okiem), a na stole wskaźnik pokazuje 0,2 mm odchylenia. To niebywałe. Mam znajomego, co ma maszyny Marcosty, i mogę powiedzieć że są o wiele lepsze -zero luzu na pinolach, wszystko znacznie lepiej spasowane i dokładne, jakiś lepszy sort chyba, albo miał wielkie szczeście. Pozdrawiam.RomanJ4 pisze: takiej powtarzalności nastaw życzyłbym sobie w każdej maszynie
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Wiertarko-frezarka do 6000zł”
- 22 gru 2014, 07:59
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Wiertarko-frezarka do 6000zł
- Odpowiedzi: 11
- Odsłony: 3667
- 21 gru 2014, 21:49
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Wiertarko-frezarka do 6000zł
- Odpowiedzi: 11
- Odsłony: 3667
Nie bierz nic z tych firm, bo to chiński chłam. Wiem co mówię. Zdecydowanie lepiej jakąś używkę w bdb stanie z lat 80 lub wczesnych 90 tych. Czasami trafiają się nawet nieużywane, zakonserwowane, ostatnio gdzieś taką widziałem tokarkę. Wszystkie promy, makteki, holzmany, bernarda czy inne technologisy sprzedają chiński sprzęt, który ze względu na "dokładność" i jakość nadaje się tylko do wiercenia sztachet do płota. Wierz mi, wiem co mówię. Jak upierasz się na chińczyka to weź coś z Marcosty Optimum, chociaż do czegoś się od biedy to nada. Pozdrawiam.