Najlepszym przykładem takiego biznesmena był kolega o niku zdaje się "piotrekk" -teraz już tu nie zagląda. Najpierw dopytywał się jaką kupić tokarkę więc koledzy podpowiedzieli mu by zakupił coś z rodziny mini lathe. Później były standardowe pytania czemu mi "krzywo" toczy, jak ustawić konia w osi, jak naostrzyć nóż... Koledzy z forum trochę się pośmiali, trochę pokrytykowali, polecili poradnik Górskiego a w końcu podpowiedzieli. Następne pytanie było jaką dobrać technologię do obróbki 5tyś detali z mosiądzu... oraz jak to wycenić... Znowu posypała się krytyka że to podstaw, że za taką wiedzę się płaci, że lepiej to dać na automat, ale i podpowiedzi jak to zrobić (toczyć nożem kształtowym, do zderzaka, na sprawdzian itp.). Więc nawet z nikłą wiedzą techniczną da się zrobić biznes. Chociaż z postów wynikało, że gość najpierw miał zlecenie a potem zabierał się za narzędzia. Zresztą postępował zgodnie ze starą prawdą, najpierw załatw zlecenie a później zakładaj działalność.
Pamiętaj też, że firma to nie tylko liczenie kasy

Niemniej jeśli w mojej wypowiedzi nie ma wyrażeń niezrozumiałych dla Ciebie, problemy o których pisałem w poście są Ci znane i orientujesz się w temacie to znowu jesteś do przodu z wiedzą, więc kolejny argument przemawiający za tym, że warto.
Co do posiadania krawędziarki i lasera... może najpierw kupić spawarkę, cięcie i gięcie zlecać a samemu tylko spawać... skoro zamawiasz elementy do produkcji, to kilka kontaktów już masz...Czasem jest tak, że firma chętnie wytnie detale bo tylko wrzuca na maszynę program i samo leci a jak ma wycinać i spawać, to odrzuca zlecenie, bo np. spawaczy ma zajętych. Sam mam gościa który bardzo chętnie mi wycina elementy, bo to "robi się samo" ale jak ma wycinać i giąć, to już troszkę kręci głową - musi postawić pracownika na krawędziarce a jego produkcja stoi.