W sumie nad szczegółami się nie zastanawiałem. Ale przysięgę wierności mogę od niego odebrać we czwartek. To dobry dzień na przysięgę.
Dostanie pańską rękę do polizania i jakiś psi smakołyk. Niech się psina cieszy bo i tak już z góry wiadomo że niedługo zostanie wykastrowany. Żeby nie fikał za bardzo
JUTRO nomen-omen odbieram nowego pieska-szczeniaka. Niby dzieci już wybrały imię, ale temat nie jest zamknięty. Może zaproponować "Duduś", co sądzicie? Czy to nie jest dobre imię dla wiernego pieska, niekoniecznie w pełni rasowego, czyli w zasadzie małego kundla?