Albo samosmarowne albo dobrze się klei
Chyba jedynym znanym mi wyjątkiem jest kompozyt fenolowo bawełniany, czyli tekstolit. Występuje w płytach przeróżnej grubości, wałkach i rurach. Dobrze się skrawa, w sensie: dość łatwo i jest b. dobry efekt wizualny, wysoka szczegółowość. Zupełnie nie odkształca się w czasie obróbki. Bardzo dobra stabilność środowiskowa. Samosmarowny. Można polerować papierem ściernym, obrabiać pilnikiem. POM-u papierem nie ruszysz, bo zmechacisz. Jedynym problemem może być uzyskanie ostrych krawędzi bez strzępienia się bawełny. Ale też da się zrobić. Poza tym ma naturalny kolor drewnopodobny. Dobrze się klei po zmatowaniu. Znacznie tańszy od POM, z tego co wiem.

1. Na przykład
2. I takich i takich, wolę dwupiórowe
3. Mam ale przyznam że nie używałem. Kupiłem kilka kiedyś na wypadek gdyby występowały problemy z jakością krawędzi na otworach przelotowych. Ale nie występują więc... Nie wiem czy to by zdało egzamin na pojedynczym przejściu, czy by się nie mógł plastik zapiekać. One są dobreraczej do wyrównywania krawędzi na tip-top. Nie będę teoretyzował, nie wiem.
4. Moim zdaniem, jeśli tworzywo jest dobrej jakości, to jedyny powód jaki może spowodować wygięcie to temperatura podczas obróbki. Dlatego trzeba ciąć powoli, obrotami nie za wysokimi, tak aby nie było wyczuwalnego podgrzania narzędzia. Za mały posuw tez jest szkodliwy. Wiórek musi być taki, żeby cały podgrzany obróbką materiał został wycięty i usunięty. Narzędzie podgrzewa materiał a materiał narzędzie. Dlatego frez musi wchodzić w materiał jeszcze nie podgrzany ale i nie nazbyt szybko, żeby sam się nie nagrzewał od nadmiaru tarcia.
Z POM mam same dobre doświadczenia.
5. W Technozbycie
6. Obawiam się że POM nie da się porządnie kleić wcale. Próbowałem, wliczając kleje po kilkadziesiąt złotych tubka, zabójczo śmierdzące kleje meta-, i nie uzyskałem dobrych rezultatów. Przynajmniej dla mnie spoina nie była zadowalająco mocna. Choć pewnie jest jakieś coś, co jest to w stanie ruszyć.

Akurat wiór najlepiej odprowadzi frez mocno skręcony dlatego takie frezy są najlepsze do aluminium, które bardzo się klei. Tutaj wręcz przeciwnie, chodzi o niepodrywanie wiotkiego materiału, dlatego skręcenie jak najmniejsze. Wióry wylecą, nie martw się. jeszcze jedno - do planowania plastiku użyj frezów z płaskim czołem. Nie "ogon ryby". Ja używam do tworzyw przede wszystkim tanich frezów węglikowych z Allegro, po około 10-13zł, nie większych niż 3mm, bo mi zależy na małym promieniu. Wszystko b. ładnie się tnie, kwestia doboru parametrów. Ważne żeby frezarka trzymała prędkość na krzywiznach.

Jeśli to ma pracować jako element trący, prowadnica, i ma mieć jakość, to PET-em bym sobie nawet głowy nie zawracał. Tylko POM. Inne tańsze materiały można wykorzystać na próby.
Tak jak kolega radził, najpierw wykonaj i wykorzystaj otwory montażowe, innej metody utrzymania tego nie ma. Z wiotkimi tworzywami w ogóle jest problem.
Zastosuj frez małej średnicy i dużą liczbę przejść, do tego mały stopień skręcenia frezu. Wszytko po to żeby zminimalizować siły podrywające materiał. Parametry takie żeby się nie podgrzewał podczas cięcia ani frez ani materiał. Chłodzenie powietrzem nie zaszkodzi. Frez nowy i ostry. Bez szarżowania z posuwami i obrotami wrzeciona.

Jeśli chodzi o mocowanie, to wszystko zależy od ilości. Jeśli trzeba tego dużo, to można specjalny stół podciśnieniowy z dedykowanymi otworami wykonać. Ale jeśli mało, to nie ma co sobie zawracać głowy ani mocowaniem ani kombinowaniem żeby ilość przejść była optymalna. Byle wyszło co ma wyjść i nie zmarnować materiału.