Wymagania do hot air są... niższe niż dla kolby. Po prostu ma dmuchać z regulowanym przepływem i regulowaną temperaturą. Tu raczej ma znaczenie do czego ten hot air ma służyć. Czyli do SERWISU CZEGO. Końcówki o różnych kształtach są dostępne do każdej stacji, więc bez różnicy. Raczej niezbędna jest regulacja dokładna (cyfrowa) temperatury, w odróżnieniu od kolby.
Lutowanie (serwisowe) większych układów "beznogowych" i praktycznie wszystkich bga wymaga zasadniczo i tak użycia pieca a nie stacji ręcznej.
Znaleziono 6 wyników
Wróć do „Stacja lutownicza jaka?”
- 28 maja 2015, 13:11
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Stacja lutownicza jaka?
- Odpowiedzi: 39
- Odsłony: 25471
- 19 maja 2015, 18:03
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Stacja lutownicza jaka?
- Odpowiedzi: 39
- Odsłony: 25471
Najprostszego Elwika sobie kup. Stację a nie samą kolbę z regulacją w rękojeści. RT24 kosztuje 320zł. Bardzo dobra jakość za bardzo niewygórowane pieniądze. Przekażesz dzieciom w spadku.
http://elwik.com.pl/page.php?pid=43
Tu masz najtaniej jak się da:
http://allegro.pl/rt-24-80w-stacja-luto ... 39908.html
http://elwik.com.pl/page.php?pid=43
Tu masz najtaniej jak się da:
http://allegro.pl/rt-24-80w-stacja-luto ... 39908.html
- 20 cze 2013, 17:28
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Stacja lutownicza jaka?
- Odpowiedzi: 39
- Odsłony: 25471
Bardzo możliwe, że przyczyną mało komfortowego lutowania jest jakość grotów. Kupiłem kiedyś na Allegro taką stację za ~300zł. Urzekła mnie swoją miniaturowością. Do Elwika nie ma porównania, z jego miękkim przewodem w silikonie oraz dobrze dopasowanym układem grzałka-grot. Przy tej samej mocy 60W Elwik lutuje o niebo lepiej masywniejsze elementy. W chińczykach jest bardzo słabe dopasowanie otworu grota do średnicy grzałki, stąd problem.
Ale Chińczykiem też nie jest źle. Problemem natomiast okazały się dokupione groty, które są wykonane z badziewia które nie przewodzi ciepła. Dlatego kupiłem sobie pręt miedziany, wytoczę z niego w wolnej chwili parę grotów w całości z Cu, i pokryję czym trzeba, żeby ich cyna nie zjadła.
Sprzęt za 300zł jak najbardziej nadaje się do produkcji, ale nie taki. Do produkcji potrzebna jest prosta kolba bardzo dobrej jakości bez żadnych bajerów. Wystarczy pokrętło regulacji temperatury. I taki zestaw zmieści się w 300-400zł. Tym się dobrze polutuje to co trzeba polutować ręcznie. Reszta i tak wychodzi polutowana na gotowo z pieca.
Ale Chińczykiem też nie jest źle. Problemem natomiast okazały się dokupione groty, które są wykonane z badziewia które nie przewodzi ciepła. Dlatego kupiłem sobie pręt miedziany, wytoczę z niego w wolnej chwili parę grotów w całości z Cu, i pokryję czym trzeba, żeby ich cyna nie zjadła.
Sprzęt za 300zł jak najbardziej nadaje się do produkcji, ale nie taki. Do produkcji potrzebna jest prosta kolba bardzo dobrej jakości bez żadnych bajerów. Wystarczy pokrętło regulacji temperatury. I taki zestaw zmieści się w 300-400zł. Tym się dobrze polutuje to co trzeba polutować ręcznie. Reszta i tak wychodzi polutowana na gotowo z pieca.
- 12 cze 2013, 14:14
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Stacja lutownicza jaka?
- Odpowiedzi: 39
- Odsłony: 25471
Miedzy 300 a milionem jest jeszcze parę zer
300zł za stacje lutowniczą z grzałką powietrzną, to nie tylko nie dużo ale wręcz bardzo mało. Taka sama, tylko markowa, kosztuje co najmniej x10.
Warto kupować jeśli nie wysokiej klasy, to przynajmniej przyzwoite narzędzia.
Oczywiście że 700W przy włączeniu wszystkiego i to z pełną mocą. A propos, to jest to, czego nie rozumieją ludzie, usiłujący wykazać wyższość TV LCD nad plazmą
P.S.
Do pobielania kabelków zdecydowanie lepsze są tygielki.

300zł za stacje lutowniczą z grzałką powietrzną, to nie tylko nie dużo ale wręcz bardzo mało. Taka sama, tylko markowa, kosztuje co najmniej x10.
Warto kupować jeśli nie wysokiej klasy, to przynajmniej przyzwoite narzędzia.
Oczywiście że 700W przy włączeniu wszystkiego i to z pełną mocą. A propos, to jest to, czego nie rozumieją ludzie, usiłujący wykazać wyższość TV LCD nad plazmą

P.S.
Do pobielania kabelków zdecydowanie lepsze są tygielki.
- 28 maja 2013, 18:39
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Stacja lutownicza jaka?
- Odpowiedzi: 39
- Odsłony: 25471
Tak też można, ale regulacja temperatury zwalnia z konieczności pilnowania sytuacji i zmniejsza ryzyko uszkodzenia delikatnych podzespołów. Np powszechnie stosowane diody świecące bardzo łatwo uszkodzić przegrzewając struktury, jeśli nogi są bardzo krótkie.
Przy prostych układach, popularnych nie występuje tez problem pogorszenia parametrów półprzewodnika przez nieco tylko nadmierne przegrzanie. Ale przy wymagającej elektronice można łatwo pogorszyć np parametry stałoprądowe i szumowe wysokiej jakości wzmacniaczy operacyjnych. Dlatego czasami pilnowanie temperatury urasta do bardzo ważnego problemu i wcale nie tylko w produkcji seryjnej. Choć ogólnie zgadzam się, że przy odpowiednio wysokiej wprawie i umiejętnościach to ma znaczenie mniejsze do bardzo małego. Jak we wszystkim w technice - najważniejsze są umiejętności i wiedza, potem sprzęt.
Przy prostych układach, popularnych nie występuje tez problem pogorszenia parametrów półprzewodnika przez nieco tylko nadmierne przegrzanie. Ale przy wymagającej elektronice można łatwo pogorszyć np parametry stałoprądowe i szumowe wysokiej jakości wzmacniaczy operacyjnych. Dlatego czasami pilnowanie temperatury urasta do bardzo ważnego problemu i wcale nie tylko w produkcji seryjnej. Choć ogólnie zgadzam się, że przy odpowiednio wysokiej wprawie i umiejętnościach to ma znaczenie mniejsze do bardzo małego. Jak we wszystkim w technice - najważniejsze są umiejętności i wiedza, potem sprzęt.
- 28 maja 2013, 16:29
- Forum: Elektronika ogólna
- Temat: Stacja lutownicza jaka?
- Odpowiedzi: 39
- Odsłony: 25471
Potwierdzam to, co pisze Andrzej. Używałem sprzętów za duże pieniądze i popularnych. A najwięcej Elwika. Obecni używam przede wszystkim stacji chińskiej za jakieś 300zł (lutownica 60W+dmuchawa), bo zaczęły się problemy z grotami do Elwików.
Żeby lutownica była funkcjonalna, musi mieć tylko: trwały grot na bazie miedzi (koniecznie) o właściwym do zastosowania kształcie, grzałkę która ma mały opór cieplny z grotem i regulację temperatury. Uwaga! Regulację temperatury a nie mocy. To zasadnicza różnica. Najtańsze lutownice za kilkadziesiąt złotych maja regulację mocy i do elektroniki w zasadzie nie nadają się wcale. Warto żeby lutownica była na 24V i miała lekki giętki przewód w silikonie a nie sztywny jak drut przewód w PCW. nie ma tez co ulegać modzie na zbyt cienkie groty, bo poza SMD (i to też nie każdym) nie nadają się do użytku.
Nie warto moim zdaniem kupować stacji z elektrycznymi odsysaczami. Bo zwykły odsysacz sprężynowy we wprawnych rękach sprawdza się lepiej i przysparza nieporównanie mniej kłopotów.
Uwaga na niektóre chińskie lutownice, które mają groty całkowicie żelazne. Takie groty mają bardzo małą bezwładność cieplną i zupełnie do niczego się nie nadają. Każdy miedziany grot jest żelazowany i częściowo niklowany. I przez to przyciąga magnes. Ale groty całkowicie żelazne przyciągają magnes bardzo silnie i w ten sposób łatwo je rozpoznać.
Żeby lutownica była funkcjonalna, musi mieć tylko: trwały grot na bazie miedzi (koniecznie) o właściwym do zastosowania kształcie, grzałkę która ma mały opór cieplny z grotem i regulację temperatury. Uwaga! Regulację temperatury a nie mocy. To zasadnicza różnica. Najtańsze lutownice za kilkadziesiąt złotych maja regulację mocy i do elektroniki w zasadzie nie nadają się wcale. Warto żeby lutownica była na 24V i miała lekki giętki przewód w silikonie a nie sztywny jak drut przewód w PCW. nie ma tez co ulegać modzie na zbyt cienkie groty, bo poza SMD (i to też nie każdym) nie nadają się do użytku.
Nie warto moim zdaniem kupować stacji z elektrycznymi odsysaczami. Bo zwykły odsysacz sprężynowy we wprawnych rękach sprawdza się lepiej i przysparza nieporównanie mniej kłopotów.
Uwaga na niektóre chińskie lutownice, które mają groty całkowicie żelazne. Takie groty mają bardzo małą bezwładność cieplną i zupełnie do niczego się nie nadają. Każdy miedziany grot jest żelazowany i częściowo niklowany. I przez to przyciąga magnes. Ale groty całkowicie żelazne przyciągają magnes bardzo silnie i w ten sposób łatwo je rozpoznać.