
Tak czy owak ze sprzęgłem, bez niego, czy na sztywno bez oprawki kompensacyjnej, jak ma chrupnąć to i tak chrupnie.
Przypomnę, że piszę o frezarce na HH TNC 355, nie mam cyklu "Rigid tapping", DWELL to nie opóźnienie wykonania komendy ale czas potrzebny wrzecionu na zatrzymanie i zmianę obrotów, podaję go jako jeden z parametrów gwintowania np:mc2kwacz pisze: G04 to jest opóźnienie wykonania kolejnej komendy (pauza) i absolutnie nie może być używane podczas gwintowania sztywnego.
Kolejny cytat:mc2kwacz pisze: Tak przynajmniej działają DOBRE sterowania i wówczas żadna kompensacja w oprawce nie jest do niczego potrzebna.
Działa to odwrotnie: posuw się zatrzymuje a wrzeciono swoją bezwładnością i czasem zatrzymania się obraca. Dwell time wydłuża drogę posuwu przez czas potrzebny do zatrzymania wrzeciona. W maszynach z lat 90-tych "Rigid tapping" było opcją za dopłatą, zresztą do dziś w opisach frezarek podaje się w parametrach możliwość gwintowania na sztywno. Dla przygładu fragment z oferty Haas-a:mc2kwacz pisze: Jeśli piszesz że gdy obroty stają czy też się odwracają a posuw Z nadal jeszcze kawałek (czasu) jedzie do przodu, to jest jakaś masakra... Jedyne co mi przychodzi do głowy, to niepoprawne skonfigurowanie sterowania przez producenta maszyny. Albo kogoś kto w tym potem grzebał.
Sorry, ale jeśli u ciebie na cnc gwintownik nie trafia w oś otworu to dziękuję za taką obróbkę. W tokarkach sprzężenie wrzeciona z posuwem jest koniecznością choćby przy gwintowaniu nożami. We frezarkach od niedawna sztywne gwintowanie jest standardem. W mojej frezarce na HH z 96r. Jest nawet serwo jako napęd wrzeciona, mogę przy wytaczaniu zatrzymać narzędzie w określonej pozycji, ma liniały na osiach a mimo to wrzeciono nie jest sprzężone i podzczs gwintowania widać ruch osiowy oprawki. Można go niwelować zmieniając w zależności od skoku "dwell time" ale na sztywno bym nie pojechał. Sprężyna w oprawce jest delikatna i nie wpływa na jakość gwintu. I w zakresie M5-M16 gwintuję stal na 800-300 obr/min.mc2kwacz pisze:Ależ właśnie że nie. Oprawka pływająca ma za zadanie zabezpieczyć narzędzie (gwintownik, wiertło) przed złamaniem przez przekoszenie, gdyby oprawka nie była idealnie w osi otworu. Wiadomo że dobre twarde gwintowniki nie tolerują zginania, wiertła jak wyżej, i za którymś razem nie wytrzyma.
Oprawka o której piszesz, czyli kompensacyjna (w osi), powoduje że nie samo sterowanie decyduje jak głęboko wejdzie gwintownik, tylko oprawka i jej sprężyna. I to jest zupełnie zbędne i bezcelowe, ponieważ sterowanie prowadzi posuw tak precyzyjnie, że nie ma ryzyka urwania gwintownika. Oczywiście do kreślonych obrotów. Gwintowanie to jest operacja specjalnej troski i kontrola sprzętowa procesu jest bardzo precyzyjna. Dajesz obroty prawe, wchodzisz w materiał, potem przełączasz kierunek i wychodzisz. Kropka. Za to napięta sprężyna oprawki kompensacyjnej (osiowej) będzie niszczyła gwint przy wychodzeniu.
Tylko jak się zapcha i zadziała sprzęgło, a droga jaką jeszcze powinien przebyć gwintownik jest większa od skoku oprawki to i tak kicha, gdzieś coś przesunie albo połamie. A jeśli nawet luz jest dostateczny i włączy przeciwne obroty a sprzęgło jest rozłączone to w najlepszym razie wyciągnie gwintownik z oprawki. Chyba, że ktoś lubi trzymać ciągle palec przy stopie (przycisku a nie części ciałajasiu... pisze: ...oprawki ze sprzęgłem przeciążeniowym (sprzęgło cierne ustawiasz tak, żeby gwintowników nie urywało, jak się coś zapcha).
Prostopadle do osi to raczej do rozwiertaka, do gwintowania pływa równolegle do osi. Chociaż w głowicy do gwintowania do wiertarki pływa prostopadle, ale to ze względu na ręczne pozycjonowanie otworu z gwintownikiem, w cnc tylko kompensacja współosiowa.mc2kwacz pisze:...ona pływa prawie wyłącznie w płaszczyźnie prostopadłej do osi