De facto nie ma kasowania luzu w łożyskach otwartych ani zamkniętych na wałki. Ale można to rozwiązać wiercąc w obudowie 4 otwory na śruby robaczkowe i nimi docisnąć łożysko do wałka. I o ile w otwartym efekt będzie bo nie zrobi Ci się jajo tylko dopasuje się do prowadnicy to w zamkniętym taki zabieg będzie nieskuteczny bo zrobi sie jajo i albo zablokuje prowadnice albo będziesz miał luz skasowany tylko w jednym kierunku. Ja tak to widzę, ale jestem tylko amatorem może koledzy z lepszym doświadczeniem którzy budowali maszynki na wałkach podpowiedzą więcej

Jeżeli opcja inna niż wałki bez podpór nie wchodzi w grę to dawaj po prostu największe średnice jakie możesz dać... Pamiętaj też o tym że zamknięte obudowy łożysk nie mają możliwości skasowania luzu i jak kupisz prowadnice czy łożyska marnej jakości a tych jest najwięcej to będziesz pluł sobie w brodę przy frezowaniu... bo raz brak sztywności dwa luzy a to = drgania czyli kicha... A na wałkach 20mm z podporami i dobrze zrobionej ramie spokojnie można sobie lizać alu z przyzwoitym efektem

Wbrew pozorom do obróbki małymi frezikami potrzebna jest sztywna maszyna, inaczej mogą strzelać jeden za drugim, zwłaszcza w drewnie gdzie dodatkowo czynnikiem który skraca życie frezów jest temperatura... Wałek niepodparty tej średnicy nie zapewni Ci żadnej sztywności przy polu 400x400x200... jak wałki to tylko podparte.