Sam zabierak możliwe że osadzony jest na klinie, i nie widać nakrętki mocującej ten zabierak (brak ?)

To co pisze kolega rc36 to prawda. Zagnieciona część to miejsce gdzie powinno być koło pasowe a poprzedzający je gwint to miejsce na nakrętki do kasowania luzu na łożysku skośnym. Dlatego jest problem bo noe ma jak założyć koła. Gdyby to było za kołem pasowym to nawet bym się nie zastanawiał tylko to ciachnął. No nic niedługo będę miał kolejny wrzeciennik do zabawy z troche lepszymi podzespołami i myślę że na tym na razie zakończe, nie ma co bić piany tutaj, kilka cennych pomysłów jak je zregenerować padło, może z czegoś skorzystam, ale znając życie to zrobie to po amatorsku w swoim stylu i tak będzie musiało być... Najważniejsze to żeby uchwyt tokarski siedział sztywno bez luzu a resztę to sie jakoś doklei

Koła pasowego nie mam, i raczej oryginalne nawet gdyby było to było by zastąpione kołem pasowym na paski htd5m i ewentualnie dokręcona jakaś tarcza do enkodera.

Coś będę radził. Tego złomka którego mam dostałem od teścia bo wygrzebał gdzieś na wsi po rodzinie z kupki dla złomiarzy jak będą jeździć, wiedząc że mnie tam jakieś maszynki kręcą. Więc można kapke do interesu dołożyć, mam jakieś formatki, krokówki, kawałek śruby, silnik, falownik i małe zaplecze, więc możliwie tanim kosztem chciał bym sobie poskładać małe cnc tym bardziej że często do własnych projektów potrzebuje małych toczonych detali i jak znalazł by było. Pewnie założe osobny tematale to jak będzie jakiś efekt prac

Bał bym się inwestować czas w zwłoki tego wrzeciona. Nie mam żadnej pewności że całe nie jest pogięte. Złapać tego w kły nie ma jak, poza tym na moim techmigu tak precyzyjnych prac bym się nie podejmował, bo faktycznie odchyłki mniejsze niż setka to niewykonalne dla mnie przy tym elemencie. Koło pasowe mogło by i mieć jakąś tam odchyłkę. Ale blisko tego obitego końca są też nakrętki kasujące luz. I wygląda na to że w tym miejscu wrzeciono jest też wygięte. Więc kolejna komplikacja. Trz3ba uzbroić się w cierpliwość i szukać ewentualnie zlecić dorobienie i tyle. Nic innego mi nie pozostaje, bo też szkoda mi marnować czas i nerwy na robienie czegoś co nie koniecznie wyjdzie tak jak bym chciał. Wiem że nikt z was tutaj wróżką nie jest, ale część z was na pewno ma więcej styczności z różnymi firmami związanymi z obróbką, ile mogło by kosztować dorobienie tego wrzeciona wg specyfikacji z dtrki ? Chodzi mi jakiego rzędu to może być kwota ?

Nic sensownego raczej z tego wrzeciennika poza ori rozwiązaniem się nie wymyśli.Za mało miejsca na kombinacje moim zdaniem. Nie ma to być też maszyna do orania 24h na dobę tylko tokareczka do drobnych precyzyjnych elementów. Jakieś małe serie nietypowych śrubek z mosiądzu czy kwasówki m2 m3 których zrobienie na manualu to mordęga. Ewentualne jakieś drobne elementy. A po lekturze forum wydawało mi się że jednak dzięki panewce będzie precyzyjnie...

Raczej do regenerecji to wrzeciono się nie nadaje bo raz jest wytarte w miejscu panewki, dwa to tylna część gdzie powinno być koło pasowe jest zaklepana i bije ładnych pare mm. Bya tam dospawana zębatka od jakiegoś roweru. Zeszlifowałem spawy w nadziei że jeszcze coś z tego będzie ale jak zdjąłem tuleje którą to było zakryte to masakra. Może i faktycznie jak nie uda się znaleźć takiego wrzeciona to pomyśleć nad zrobieniem nowego na łożyskach, ewentualnie tutaj roztoczyć ten stożek panewki. Tylko pod jakie żeby zbytnio nie osłabić odlewu i żeby we wrzecionie chociaż z 12-15mm przelotu było...

A to ciekawe z tym hartowaniem, nie przypuszczał bym bo w moim egzemplarzu wygląda jak by to wrzeciono się wytarło a nie panewka. Chyba że takie przewężenie jest fabrycznie w miejscu panewki. Może ktoś tak grzał że przegrzał wrzeciono i się rozhartowało, ale nie widać przegrzań. Wykonanie z jakiejś zwykłej stali nie wchodzi w grę ? Raczej nie zrobię nowego wrzeciennika bo gdyby miało to tak wyglądać to całą tokarkę bym od nowa budował. I znając życie nie była by to taka fajna mała zgrabna maszynka tylko wielki rumpel którego znowu nie będę miał gdzie postawić. Także zostane przy biurkowej wersji i co się da to wykorzystam. Poza tym podoba mi się ta opcja z panewką

No panewki jeszcze może bym sie podjął sam wykonać, i zapewne tak będzie kwestia znalezienia odpowiedniego gatunku brązu, stosunkowo łatwo się obrabia i mam starą na wzór. Zresztą dorobił bym też nakrętki do niej i inny gwint zrobił. Wrzeciono pewnie będę musiał zlecić.

Dostałem takiego grata, w sumie uratowana od huty bo wywalona pod płot była w opłakanym stanie. Zacząłem trochę skrobać łoże ale dziurawe i wytarte okrutnie. Chcę doprowadzić wrzeciennik do stanu pozwalającego coś toczyć. Mam zamiar przerobić ją na cnc czyli dokręcić do łoża prowadnice 12stki albo 15nastki jakieś krokówki i coś poskrobać.

Jak by ktoś był zainteresowany jakimiś częściami poza wrzeciennikiem i łożem to możemy pohandlować. W dosyć dobrym stanie jest skrzynka nortona, jest też planszajba, konik, imak, śruba pociągowa, suport jest strasznie zdarty i popękany raczej do wyrzucenia, jest też mocowanie całej gitary i kilka kółek zębatych. Jak by ktoś był zainteresowany to pw i postaram się jakieś zdjęcia podesłać.

Ktoś z was dorabiał już do swojej wrzeciono ?

O wrzeciono, nie cały wrzeciennik tylko wrzeciono. Moje jest tragiczne wytarte w miejscu panewki i nie ma jak zamontować kół pasowych bo cała tylna część jest zdeformowana.