Poradnik jest bardzo dobry, Sam z niego korzystałem z tym że jedną rzecz zrobiłem inaczej. Mianowicie, czopów które zakrywają łożyska nie rozwiercałem tylko wybijałem od drugiej strony przez przeciwległy czop, oczywiście po wyskrobaniu farby. Wiem ryzykowałem trochę bo to żeliwo. I mogło zawsze strzelić ale po trochu z wyczuciem przez mosiężny wałek to poszło. Łożyska były i tak do wymiany więc mi na ich stanie nie zależało

po całej operacji wrzeciennik wygląda tak jak widać na foto. A do tego jeszcze nowy silnik z falownikiem i porządny uchwyt... Polecam, nie ta maszynka, kultura pracy dużo wyższa a i możliwości się zwiększyły bo wałek 30mm ze stali blizej nieokreslonej jakosci pięknie ucina

A dodatkowo, było sporo wycieków a to ze śrubek a to z pod pokrywy a to z wrzeciennika czy wałka gitary... pod pokrywy łożysk i wrzeciennika dociąłem sobie z takiego fajnego kartonu uszczelki. Dzieciaki jakieś tam miały grube kolorowe techniczne, jest bajka. Śrubki które były przewiercone na wylot są owinięte taśmą teflonową. Wajchy od przekładni mają oringi, akurat miałem jakieś co przypasowały bodaj 14x1. Teraz nie cieknie nic. I rada od amatora, nie lać za dużo oleju bo dolne tryby przekladni musza go rozbryzgiwać po calej skrzyni, w przeciwnym wypadku to smarowanie moze nie byc zbyt dobre... Chyba że zalejecie "po sufit"