Silnik 2,2kW.
Naprawa tego silnika to tylko jeden z wielu problemów które ma mechanizm posuwów, zostają jeszcze sprzęgła + sterowanie przyspieszonymi i zwykłymi posuwami, które było naprawiane metodą chałupniczą.

Zastanawiam się jeszcze nad opcją wywalenia całkowicie tej skrzynki posuwów i dołożenia na każdej osi osobnego małego silnika, byle tylko mieć posuwy.
Silniki mam 0,75 i 1,1kW nowych kilka sztuk + jakiś falownik też mam i na razie by było rozwiązanie budżetowe.
Nie jestem jeszcze do końca pewny czy nie przecieka olej ze skrzynki posuwów do wanny z chłodziwem. Jak ją myłem to było tam bardzo dużo starego oleju. Byłby to kolejny argument, żeby iść w kierunku wywalenia skrzynki posuwów i zrobienia tego na silnikach czy nawet krokówkach.

Wał silnika skrzywiony, łożyska wywalone niesamowicie, koło zębate nie spasowane z wałem i nietypowy rozmiar uszczelniacza wału + pęknięta obudowa samego uszczelniacza
Dzięki poradom kolegow z forum doszedłem do miejsca w którym muszę kupić i zaadoptować podtrzymkę do tokarki żeby przetoczyć ten wał.
A potem cała reszta. Ale to potrwa, pewnie do jesieni.
Tutaj pisałem o tym:
stanko-6p12-t97747-40.html

Pozdrawiam

Przeczyściłem te oprawki i pokazał się bardzo niewyraźny napis FANAR. Poszedłem za sugestiami kolegów rdarek i lukasz.radmomski i odszukałem w katalogu Fanara te oprawki.
To są oprawki do gwintowania z kompensacją osiową. Lewa zespolona ze stożkiem ISO50 od M2-M12, prawa na chwyt Weldon do gwintowników M14--M33. Brakuje im tylko zabieraków.
Dzięki z pomoc w rozszyfrowaniu.

Pozdrawiam

Majster70 pisze:Tak ogólnie to takie same narzędzia możesz stosować w stożku ISO50 co ISO40 (odwrotnie tylko do pewnej wielkości narzędzi) więc cały ten post jest bez sensu - co chyba już sobie uświadomiłeś.

Uświadomiłem sobie właśnie teraz, że popełniłem byka w pierwszym wpisie i temacie, zamiast OPRAWKI napisałem NARZĘDZIA, ale to wynika z tego, że dopiero się uczę. Na tym forum jestem po to żeby się czegoś nauczyć i właśnie tak się stało, tak że ten post nie jest bez sensu kolego, spełnił swoje zadanie w 100%
Co do maszyny, to na ten moment nastawiam się na naukę frezowania, stąd maszyna po kosztach i bardzo mały budżet na całe oprzyrządowanie. Na razie o konkurencji nie myślę.

Zostaje jeszcze kwestia oprawki z ostatniego zdjecia. Ta tuleja przesuwa się w dól, w oprawce są kulki na sprężynach. Wygląda to też jak jakieś szybkozłącze. Ktoś rozpoznaje co to za tym oprawki?

Pozdrawiam

Cześć

Tak jak pisałem powyżej, poszedłem w narzędzia na stożku ISO50, plan zakładał powolne kompletowanie podstawowych narzędzi.
Dzisiaj odwiedziłem kolegę z poprzedniej pracy i zapytałem czy nie ma jakichś starych oprawek, narzędzi, czegokolwiek na stożku ISO50 (wiem że ma na warsztacie niewielką narzędziówkę), a on całkowicie niespodziewanie, obdarował mnie takim oto zestawem: Można powiedzieć, że uratowane od huty. Mialo to trafić na złom w najbliższym czasie, a zostalo po likwidacji jednego z oddziałów zakładu.
Skarbów jeszcze trochę zostało, niedługo jadę po resztę Kategorycznie zabroniłem oddawać tego na złom, biorę wszystko.
Niektórych z tych oprawek nie potrafię nazwać i nie wiem do jakich narzędzi służą, może koledzy podpowiecie, chodzi między innymi o te:

Dzięki koledzy za podpowiedzi. Poszedłem drogą ISO50. Przejściówki/redukcje i tak się pojawią pewnie z czasem, ale na razie postaram się to zunifikować.

JacekBelof pisze:Pytanie: co znaczy u Ciebie „amatorsko”. Bo jeśli to samo co u mnie, to...

No wiadomo co znaczy, na razie się uczę i kompletuje maszyny, a za jakiś czas pewnie stanie się to sposobem na życie

Cześć

Moja frezarka ma końcówkę wrzeciona na stożek ISO 50, calkiem duże bydle i przez to narzędzia stosunkowo drogie.
Powoli chciałbym zacząć kompletować jakieś podstawowe wyposażenie do niej, ale zastanawiam sie w którą stronę pójść.
Czy pchać się w drogie narzędzia na stożku ISO50? Czy może zakupić tuleje redukcyjną na stożek ISO 40 czy 30 i kompletować narzędzia pod te mniejsze stożki?
Maszyna nie będzie orała jakimiś wielkimi głowicami, raczej małe roboty niewielkimi narzędziami, maks fi 100mm, ew. jakiś "fly cutter" (nie znam nazwy po polsku). Maszyna do użytku amarotskiego.

I kwestia która mnie nurtuje odnośnie tulei redukcyjnej. Jeśli wbije tuleje w końcówkę wrzeciona i dociągnę ją od góry śrubą, to w jaki sposób potem mocuje narzędzie w taką tuleje? Tylko na wcisk bez dociągania śrubą?

I kolejna rzecz, czy taką śrubę dociągającą narzędzie moge wykonać sam na tokarce? Czy to musi być jakiś specjalny materiał? Jakieś wyważanie dynamiczne i bardzo duże dokładności?

Dziękuję z góry za sugestie.

Pozdrawiam
Tomek