Chciałbym dowiedzieć się, czy jest możliwe przekwalifikowanie się w jakikolwiek sposób na Operatora CNC. Skończyłem technikum ekonomiczne i tak szukam tej pracy, staży... Z pieniędzmi u mnie ciężko i dwa razy z tego powodu musiałem rezygnować ze studiów (dalej starałem się ciągnąć finanse i rachunkowość). Wyjeżdżałem na hale produkcyjne, montaż i tym podobne prace za granicę by na jesień wracać i próbować na nowo sił w księgowości. No ale, mamy nowy rok a staży jak nie było tak nie ma (chyba że dla inwalidów czy osób +50).
Bez znajomości to raczej niemożliwe, aby znaleźć staż a tymbardziej pracę. I mógłbym tak dalej i dalej... Dobija już 5 miesiąc jak siedzę w domu na bezrobociu i poważnie zastanawiam się nad zmianą kwalifikacji.
Mam 22 lata, do zawodówki nie mogę wrócić na takowy kierunek bo jak się dowiedziałem po ukończonym technikum "cofałbym się wstecz". (Choć moim zdaniem siedzenie 5 miesięcy kolejny raz na bezrobociu bo w zeszłym roku była identyczna sytuacja jest "cofaniem się wstecz"). W urzędzie pracy będzie organizowane szkolenie na operatora CNC i babka powiedziała, że moje wykształcenie może być problemem, ale jeszcze się okaże do tego w wymaganiach jest potrzebna znajomość rysunku technicznego. Czy będę miał szansę na znalezienie pracy nawet jeśli uda mi się dostać na takowy kurs z tym głupim bezużytecznym tytułem technika ekonomisty? Czy gdybym już pracował jako taki operator CNC i byłoby mnie stać na studia zaoczne wtedy jaki kierunek wybrać? Automatyka i Robotyka? Jakieś Programowanie maszyn? Niestety na dzienne studia mnie nie stać. Jestem kompletnie zmieszany i niepewny... Ale chcę spróbować.
Dodam, że bardzo szybko się uczę i matematyka była zawsze nr jeden jak dla mnie. Zdolności manualne oraz precyzyjność w pracy posiadam (Praca przy montażu mnie wyrobiła, tak myślę
)Potrzebuję zawodu, którym będę potrafił coś zrobić.
Jak uważacie jest warto zaczynać? Jakie są szanse Waszym zdaniem?
