Samemu maszynę z posuwem? Po pierwsze to chyba trzeba już mieć lekkie zaplecze maszynowe, a po drugie to raczej drożej wyjdzie niż zakup czegoś takiego jak w linku. wyłączniki, silnik, konstrukcja, sama tarcza, to pewnie koło 1000 by wyniosło?

Dziękuję za informację clubber84. Szkoda takiego zakładu (mój ojciec tam pracował). Niestety nie dam rady wyskoczyć na Dębiec, ponieważ ostatnio mam spory kocioł w pracy i na tygodniu się nie urwę.
Tak czytam te porady i zastanawiam się, czy realne jest rozkręcenie własnego biznesu kiedy nie ma się zaplecza finansowego. Obecnie poluję na allegro na jakieś maszyny, ale trudno wyłapać okazję. Nazbieranie pieniędzy na komplet maszyn raczej mnie przerasta. Chyba korzystniej będzie brnąć w wyuczony zawód, bo to co planuję robić wymaga minimum 100 000 + badania TUV poszczególnych urządzeń. Wcześniej mnie emerytura zastanie nim wystartuję. No ale co tam, przynajmniej mam na co oszczędzać.
Warto o to walczyć:
http://allegro.pl/duza-ukosnica-evoluti ... 93213.html ?

Spawarkę mam dużą transformatorową, ale chcę coś bardziej uniwersalnego. Myślałem o czymś co by i aluminium dobrze zagrzało, ale takie sprzęty to poniżej 5 tysięcy nie chodzą.
Jeśli uda mi się znaleźć czas to pojadę naocznie sprawdzić tę tokarkę z allegro. Chyba zgodnie twierdzicie, że najlepiej od tego rozpocząć kompletowanie warsztatu.
Co myślicie o tym http://allegro.pl/wiertarka-stolowa-ein ... 75557.html - opłaca się kupować Einhella, czy lepiej z miejsca omijać takie sprzęty?

Przytrafiło mi się niejednokrotnie schody ruchome montować, więc wprawę w targaniu sprzętów i po 10 ton na wysokość 2 piętra mam

Nie znam zbyt wielu warsztatów, które by były skore wspomóc mnie tanim sprzętem (nie obracam się w takich kręgach zawodowych), a i tokarza znam tylko jednego, ale w życiu nie zamieniłem z nim słowa poza dzień dobry.
Ta maszynka z ostatniego posta już sprzedana. Wielkie to coś. Przy 2 tonach chyba trudno z transportem. No i zastanawia mnie, czy te domy za oknem są parterowe, czy może ktoś to targał na poddasze

Czyli warto poznać kilku właścicieli złomowisk i odwiedzać ich na bajerę Nikt nie ma nic przeciwko buszowaniu po złomie? Nigdy nie urządzałem takich polowań, więc nie wiem. Nie macie z tym problemów?
Taki 5-cio metrowiec to by mi całą jedną ścianę zajął. Aż takiej produkcji to nie planuję.

Ten sprzęt z Plewisk mógłbym osobiście obadać, tylko nie bardzo wiem na co zwrócić uwagę
Na jakich złomowiskach można wyłapać cuda techniki po cenie złomu? Gdyby coś takiego było w Poznaniu, to chętnie bym się pofatygował na rekonesans.
Mat3ys a ja lubię dłubać i w ajzolach, i w drewnie. W kabelkach i elektro też . Ogólnie pojęta automatyka mi się podoba a i majsterkowanie lubię. Tylko żeby tak się to dało przełożyć na zarobki. To już chyba lepiej być bardzo dobrym w jednym, ale jakoś trudno z tym wystartować. Gdyby ktoś chciał zatrudnić przyszłego inżyniera automatyki (najlepiej do biura projektowego) to bardzo się polecam

Dzięki za ostrzeżenie. Na rzut oka widać, że to złom przeżarty rdzą, jednakże jak inaczej oceniać tokarkę z netu? Da się inaczej niż wzrokowo?
Skoro tokarka to sprzęt bez przyszłości, to czym ją zastąpią? Wszystko będzie odlewane czy drukowane w 3d?
Jeśli chodzi o stolarkę, to taki "must have" to chyba ukośnica, piła stołowa (z czasem może formatówka), heblarka, wyrzynarka, piła taśmowa, szlifierka taśmowa, oscylacyjna, jakieś ściski.
Ślusarka: tokarka, frezarka, wiertarka stołowa
Oprócz tego spawarka mag.
Coś jeszcze mi się przyda by oprócz dłubaniny stworzyć ploter frezujący cnc?

http://allegro.pl/tokarka-uniwersalna-t ... 12909.html
co sądzicie o tym?
Szans na rozbudowę warsztatu nie mam. Póki co to szczypię się z zakupem sprzętu, bo na wiele to mnie nie stać, więc jakoś muszę dać radę na tych 30 metrach. Odjechanie tokarką czy frezarką od ściany nie zajmie chyba więcej niż minutę, a i tak nie zawsze trzeba będzie je odsuwać. Mniejsze elementy da się obrobić gdzieś w kąciku

[ Dodano: 2013-01-02, 22:36 ]
Przepraszam, ale nie wiem jak wyedytować poprzedni post, stąd kolejny.
Jeśli chodzi o oświetlenie to nie jest to problem. Mam sporo lamp i przewodów i przy najbliższej okazji warsztat nabierze światła. Nie muszę tego wliczać w koszty. Na narzędzia mam spory regał własnej roboty i kilka półek. W razie konieczności przechowalnie narzędzi się rozbuduje. To nie problem. Stół też mam zrobiony własnymi rękoma (o wymiarach 2*1 m)i spokojnie pułk wojska mógłby na nim zatańczyć a się nie rozleci.
Co bym chciał robić? Gdybym miał kupować narzędzia pod produkcję tego co mam w planach, to 100 tysięcy nie jest za dużą kwotą, jednakże póki co to tylko pomysł na biznes bez szans realizacji z powodu braków finansowych. Kredyty są nie dla mnie, więc planuję powolutko dojść do tego aż mi się uda wystartować z pomysłem, ale z czegoś muszę żyć nim to nastąpi. Na dobry początek zająłbym się produkcją różnych "kurzołapaczy". Wszelkie domowe bibeloty i ozdóbki, nim uda mi się nazbierać na porządny warsztat.Przy obecnych dochodach to nierealne.
Sprzęt który chcę na początek to taki "must have", żeby móc coś dłubać i poznawać maszyny.

Sprawdziłem tego TUJa. Sama jedna maszynka pożarłaby mój cały budżet. Aż z tak wysokiego c to nie mogę zaczynać.
Maszyny mogłyby stać po kątach na postumentach by dało się je wytargać za pomocą paleciaka (którego posiadam), co pozwoliłoby efektywniej wykorzystać tych 30 m.
Z przyczyn obiektywnych muszę zaczynać raczej od kilku chinek, bo inaczej to kupowałbym po jednej maszynce na rok. Jeśli trafi się okazja to bez zastanowienia kupię coś lepszego, ale np. używanej tokarki do remontu nie wezmę, bo jej nie poskładam. Jeszcze nie ten level.
Moja dziewczyna zajmuje się ręczną produkcją różnych durnostojek, więc w pierwszej kolejności narzędzia służyłyby do "podrasowania" jej produkcji a dopiero z czasem i wpływem gotówki baza narzędziowa mogłaby się rozrastać.