Poszukiwania skończone, udało się kupić taniutko 20 letni nigdy nie używany silnik siemensa o parametrach jakie z grubsza pasują.
Moc 11kw, moment obrotowy przy 1500-2000obr. na poziomie 57NM, możliwość rozkręcenia do 12000obr. , encoder 2048imp/rev.
No prawie oryginał. Po oględzinach stwierdzam że nie był nigdy podłączony

Pod falownikiem pracuje bardzo ładnie, tylko na pewno potrzebuje rezystora hamującego, bo potrafi mimo długiego czasu hamowania, wywalić błąd. Zastanawiam się czy do frezarki zostawić zwykły falownik, czy wykorzystać fakt że ma enkoder i poszukać rozwiązania bardziej profi czyli falownik obsługujący enkoder albo typowo wrzecionowy driver z obsługą enkodera i kontrolą pozycji z ChRL.
Prosiłbym o radę, czy w przypadku długiego nie używania silnika, coś może się stać z łożyskami, tzn. czy warto zrobić inspekcję ułożyskowania po kilkudziesięciu latach postoju, przed finalnym montażem na maszynie? Bo na razie po testach żadnych złych objawów nie widać.
pozdarwiam
radek


