Po krucjacie jaką parę lat wstecz urządziłem bezmyślnemu stosowaniu złoconych podstawek precyzyjnych itp. gdzie popadnie, część znajomych uznała że mam jakąś obsesję na punkcie korozji elektrochemicznej(a szczelinowej w szczególności), więc tego typu tabelki aż za dobrze znam
Inna sprawa iż bakteriostatyczne działanie miedzi opiera się właśnie na uwalnianiu jej jonów - czyli musi dojść do takiej czy innej formy korozji.
No i na koniec najważniejsze, mówimy o narzędziu(czy nawet jego elemencie nie mającym bezpośredniego kontaktu z tkankami/płynami ustrojowymi), a nie np. implancie(a i takie zdarzają się w wykonaniu ze stopów miedzi - dobór materiału jest jak najbardziej celowy).

-->mc2kwacz, bakteriostatyczne działanie stopów miedzi raczej uznałbym za plus.

Jako że to tylko narzędzie, to ekspozycja byłaby stosunkowo krótka (myślę że nie więcej jak kilka-kilkanaście godzin, a i to pewnie wliczając przerwy).
Jako ciekawostkę podam iż są prowadzone badania(z całkiem obiecującymi wynikami, co ciekawsze zabrali się za nie także amatorzy ) nad opatrunkami "nadziewanymi" drobnym drutem miedzianym etc.

ps. istnieją jeszcze inne "okołomedyczne" zastosowania miedzi(w tym też takie wiążące się z celową długotrwałą ekspozycją).

mikro pisze:Odpada.

Wspominałem, że jest to narzędzie chirurgiczne.
Raczej nawet urządznie, trzeba przenosić możliwie duże momenty.

Także dlatego, co najmniej dobra kwasówka.
Fotolitografią trudniej będzie zważywszy na te potrzeby.

pozdrawiam

Stopy takie jak(to tylko przykład, a nie propozycja) B101, BK31 i BK331 mają całkiem przyzwoite parametry.
Troszku inne podwórko, ale szkielety rewolwerów pod "wysokoenergetyczne patrony"(~2.5kJ) bywają wykonywane właśnie z brązów(choć faktycznie od dobrych kilkunastu lat króluje nierdzewka), podobnie się sprawa ma z np. przekładniami planetarnymi we wkrętarkach(drobniusieńkie zębatki wykonane z jakiegoś stopu miedzi w przyzwoitszych, a toporne i mało trwałe z bodaj poliamidu* w gorszych).



*choć trzeba przyznać iż odpowiednio dobrany poliamid plus przemyślana konstrukcja może w niektórych przekładniach dać bardziej niż zadowalające efekty

A czy nie lepiej by było wykonać zębatki z jakiegoś mosiądzu czy brązu?
Plusami będą "samosmarność", jakaś niezerowa bakterio(grzybo)bójczość jonów miedzi i bardziej technologiczna obróbka(ze dwie - jak nie więcej - dekady wstecz widziałem w notce prasowej fotkie naprawdę drobnych zębatek wykonanych metodą fotolitograficzną).