A taki np. Kaczor Donald jakoś nie przymierał z głodu - wynikaloby z tego że podpułkownik zaradniejszy od generała
Na dodatek w ramach wspomnianej zaradności udało mu się - aktywnie - napsuć krwi sowietom i ich sojusznikom.
Choć trzeba przyznać że do sukcesów - a i pobudek - np. Ganowicza sporo mu brakowało...