frezy mocujemy w zaciskach i był na pewno mocno wyciągnięty bo elektroda wymagała głębokiego zbierania, natomiast zastanawia mnie fakt że gdyby faktycznie frez bił lub gdyby elektroda nie była dostatecznie mocno zamocowana i tym samym drgała... nie było by chyba lustra (od strony chłodziwa), a od drugiej taki krater.
Cała obróbka wydaje mi się przebiegała właściwie, symetrycznie, przy właściwych parametrach

