To tylko dokończę dla gościa od partactwa
Kilkanascie lat temu ali nie wysyłało z polski o ile istniało a czasu nie bylo. Nie bylo też silników zintegrowanych i jak pisalem, konieczne bylo sterowanie momentem.
Wiec propozyvja tuxa jest bez sensu jak większość jego wypowiedzi. Przynajmniej odnośnie mojego rozwiązania.
W międzyczasie padly mi przynajmniej dwa sterowniki krokowców a silnik dc kręci nadal. To bylo i jest bardzo dobre rozwiązanie. Poza tym te był tylko przyklad.
@kszumek , skąd wiesz, ze nie pasuje. Przecież nie widzialeś tej glowicy.

A co jest nie tak z silnikiem dc, który był sprzedawany miedzy innymi jako silnik hulajnogi?
W przypadku podajnika ważna jest regulacja momentu obrotowego.
Nic z podanych prze ciebie linków nie nadaje się do tego pomijając już brak źródła step/dir w maszynie. No ale niektórzy lubią sobie komplikować

Dc nie potrzebuje żadnego sterownika, zasilacz i wio!
Mie napisałeś co ze sterowaniem momentem a to chyba był twoj pomysl.
Co do kupna to musialbym popatrzec. Jak robilem podajnik to kupilem silnik od hulajnogi, bylo tanio i szybko. I bez zbednych kabelków, sterowników.

Do krokówki musisz kupić sterownik, do sterownika zasilacz. Do tego czymś generować kroki (linux, jak masz wolne porty lub generator).
Do silnika dc potrzebujesz najprostszy zasilacz i jeden przekaźnik do sterowania kierunkiem. Kupujesz i masz, i tu jest przewaga:)

Dodane 5 minuty 16 sekundy:
No i do zmiany momentu w zależności od kierunku wystarczy jedna dioda i rezystor. Jest też kilka innych, równie prostych sposobów.
A jak chcialbyś to zrealizować na krokowcu?

Ale ja nie mówię o twoim rozwiązaniu tylko autora. choć jakoś to i u ciebie było wcześniej rozwiązane, no właśnie, jak? Po vo wkladaleś krokowca? Co bylo wcześniej i czego brakowalo?

Pewnie się da zrobić sterownanie krokowcem z różnym momentem zaleznie od kierunku ale dużo łatwiej to zrobic ze zwyklym silnikiem dc. Wciaż nie widzę zadnej przewagi silnika krokowego.

Podaj model rewolweru jeśli to możliwe.

Dodane 16 minuty 27 sekundy:
Gdybyś przy twoim rozwiązaniu do blokowania użył silnika krokowego i w dodatku cofał go kilka kroków po zablokowaniu, miałbyś luz na głowicy i to spory. To musi być caly czas napięte i to ze sporą siłą. Poza tym te wieńce zębate się uklepują z wiekiem dlatego jest tu sterowane siłą. Jeśli bedziesz sterował pozycją silnika krokowego (prze jakąkolwiek przekladnie) to nie bedzie to działało prawidlowo.

Byc może rysunek jest uproszczony bo nawet jeśli przekladnia ślimakowa jest samohamowna, to nie jest bezluzowa wiec albo trzeba ją napinać i trzymać prądem albo jest tam jeszcze jakaś dodatkowa sprężyna.

Widziałem wiele głowic i wiem, że przy kolizji potrafią przeskoczyć na inne narzędzie albo raczej obrócić się o maly kąt bez zniszczenia mechanizmu.

Hydrauliczne działają na innej zasadzie niż głowica autora. Mam też takie i działają niezawodnie.
W przypadku opisywanej głowicy silnik krokowy prędzej czy później się pogubi podczas blokowania. Obracać będzie dobrze. Dopóki jakiś długi wiór nie chwyci za wiertło o kolizji nie wspominając.
Sam pomysł, żeby blokowanie głowicy bylo trzymane wyłącznie momentem obrotowym silnika (w dodatku krokowca) jest mocno ryzykowny. Dla przykładu w głowicy hydraulicznej silownik jest wykorzystywany do odblokowania głowicy a blokuje pakiet sprężyn. Nie odwrotnie. Warto jeszcze oczujnikować każde narzedzie.

Sugerowane sterowanie "czasem" to kompletna fuszerka.

Silnik dc ze sterowniem prądem (czy jak piszesz ograniczeniem prądu) działa tak jak serwo w trybie sterowania momentem obrotowym. Bedzie lepszym rozwiązaniem niż krokowiec ale gorszym niż prawdziwe serwo.