nie wychodzmy na poczatek z podejsciem "to sie nie da", bo tak bysmy jeszcze wszyscy siedzieli przy lampie naftowej i puszczali golebie pocztowe:)
Kwestia podejscia do tematu, motywacji, konsekwencji w dzialaniu!
Nie mowmy "nic z tego nie bedzie", tylko powiedzmy "da sie", ale musi byc spelnione to , to i to.
Dlaczczego tak mowie?
U mnie w zakladzie w pewnym przypadku czas zmiany narzedzia wynosil 90min. Po udoskonaleniach, modyfikacjach wyszlo 20 min. i wszystko wskazywalo ze juz szybciej sie "nie da".
Zostala powolana specjalna grupa ( technologow, konstruktorow, ustawiaczy) i w efekcie wspolnego wysilku osignieto 6 min!!!
Tez na poczatku mowilem ze nic z tego nie bedzie...
a co do prawnikow to mam pewne znajomosci w tym srodowisku
