Jeszcze jedna modyfikacja wpadła - dorzuciłem babci licznik obrotów. Mała rzecz a cieszy

To T-34/85, budowany od podstaw. Kupne tylko gąsienice
A tokarka... cóż, już drapnięta tu i ówdzie.

Co do dokładności to trudno mi konkretnie napisać. Odczyty działają super, geometrii przy toczeniu dłuższych wałków nie sprawdzałem. Bicie uchwytu na poziomie 10 setek 50 cm od uchwytu.
Bez problemu udało mi się na niej wytoczyć tłok do amatorskiej (bardzo) wtryskarki.

Falownik wybrałem finalnie "ze stajni" Liteona. I nie żałuję.
Stoi za tym dłuższa historia, która generalnie wynika z tego co można odczytać z tabliczki znamionowej mojej tokarki. Nie wiem co zawarte w niej informacje przedstawiają... jakieś uśrednienia (ok... maszyna z lat 60'-70'), pobożne życzenia? Fakt faktem że nijak się te informacje mają do rzeczywistości. Po zapięciu obciążenia (sprzęgła) zapotrzebowanie na prąd silnika wzrasta tak drastycznie że finalnie skończyło się na falowniku 7,5kW. Gdybym kupował używkę miałbym problem (bo sprzedawca ze mnie z jak z koziej d... trąba). W każdym razie dystrybutor bardzo miło mnie zaskoczył po eksperymentach z egzemplarzem 3,7kW.

Na chwilę obecną, po wymianie uchwytu na 4-szczękowy oraz paru mniej lub bardziej udanych zabiegach maszyna wygląda tak:
W granicach moich oczekiwań - robotę robi wyśmienitą

Kosmetyki ciąg dalszy. Wygrawerowałem babuni nowe tabliczki.
Oj... artyzm to nie jest (ostatnio cokolwiek grawerowałem ze dwa lata temu) ale myślę że w co najmniej w 95% spełniają swoje zadanie. Tej największej w ogóle nie miałem więc wbrew pozorom jest to jakiś tam krok naprzód.

Ok, jak tak to rzeczywiście będzie wyglądać to przedłużę ramię na którym wisi panel. Teraz mogę go przesuwać w lewo/prawo jedynie o 30 cm. Do tego jest on dość daleko.

Zakończyłem zabawę z odczytami. Przedłużyłem kable, zainstalowałem panel oraz skróciłem i zamontowałem trzeci liniał.
Zobaczymy jak to zda egzamin w praktyce bo nie wiem czy odczyt na sankach narzędziowych ma sens oraz czy aktualne umieszczenie panelu jest ok.

Nie traktuj tego co napiszę jako rady - przy wyborze kierowałem się wyłącznie możliwościami mojego kompresora oraz ceną.
Czyli innymi słowy - kupiłem na alledrogo taki młotek, który był jednocześnie tani oraz miał małe zapotrzebowanie na powietrze.
No a małe zapotrzebowanie na po wietrze to na logikę mała wydajność.... Mam taki:
No i nastaw się że operacja zdarcia farby ze szpachlą z takiej maszyny generuje masakryczny bałagan. Ja mimo oklejenia ścian oraz już stojącej frezarki folią i podłogi kartonem mam wrażenie że niewystarczająco się przygotowałem... Pył z czyszczenia tokarki oraz malowania wlazł wszędzie.

W tej maszynie silnik musi się kręcić w jedną stronę - przy obrotach w drugą nie działa pompa oleju.
Odwrócenie obrotów uzyskuje się mechanicznie.

Taki panelik zrobiłem. Jeszcze literki wypełnię farbą.

To GRANIT Nopolux. Malowane wszystko pistoletem.
Całą wannę oczyściłem ze starej farby i też potraktowałem Nopoluxem.