O technice 87Hz słyszałem, ale nie miałem jeszcze okazji tego wypróbować, łożyska jakiś czas temu zmieniłem na uszczelniane FAG i zauważalnie lepiej/ciszej pracują. Przy tak małym silniku mam nadzieję, że nie trzeba się pchać w łożyska izolowane?
Z tym podbiciem momentu coś tam kombinowałem, była do wyboru częstotliwość oraz % podbicia napięcia, 25% jeszcze nie dawało widocznych rezultatów a jakoś więcej nie próbowałem. Gdybym chciał optymalne podbicie w okolicach 10-20Hz, to jaką częstotliwość wybrać? Ewentualnie jest opcja automatycznego podbicia, ale nie wiem w jaki sposób jest realizowana i tak samo nie zauważyłem jej działania.
Pirat pisze:Ja kręciłem dłuższy czas stary silnik 3f. do 125Hz bez żadnych konsekwencji, dawałbym mu jeszcze większe obroty, ale 125Hz to był max tego falownika.
U mnie jest Hitachi L100, niby daje rady do 360Hz, te 100Hz bez przełączenia w trójkąt nawet ładnie szedł, ale jakby na to nie patrzeć, to lepiej chyba byłoby dać jeszcze większe przełożenie i puścić silnik w trójkąt właśnie na 87Hz, wtedy byłby wystarczający moment na wiercenie większych średnic.
Andrzej 40 pisze: Bo moc i moment w starych silnikach pozwalają na pracę do ca 75Hz. 2,5x większa częstotliwość to min. 2x mniejszy prąd.
Wiadomo, że tak będzie bez podbicia napięcia, aczkolwiek do wiercenia małych średnic wydaje się to wystarczać.