Znaleziono 2 wyniki

autor: gregor1975
27 gru 2013, 19:17
Forum: NASZE AMATORSKIE MASZYNY CNC
Temat: Legalizacja maszyny.
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 11313

k-m-r1 pisze:Analiza zagrorzeń była wykonana dla tej maszyny operatora?
Nie. Przynajmniej ja nie widziałem czegoś takiego.
k-m-r1 pisze:badania czynników szkodliwych?
Nie. Przynajmniej ja nie widziałem czegoś takiego.
k-m-r1 pisze:oświetlenie miejsca pracy?
Podobno. Przy odbiorze technicznym budynku.
k-m-r1 pisze:układy zabezpieczające w pracy automatycznej wykonane i zabezpieczone?
Prawdopodobnie nie. Prymitywny tryb automatyczny polega na tym, że zadaje się program i uruchamia go no i tyle.
k-m-r1 pisze:układy zabezpieczające przez czynnikami niebezpiecznymi podczas pracy manualnej wykonane i udokumentowane?
Osłona w postaci kratki aluminiowej i uruchamianie dwoma przyciskami.
k-m-r1 pisze:pomiary napędów silników i zabezpieczeń elektryki wykonane?
Prawdopodobnie nie.
k-m-r1 pisze:pomiary uziemienia maszyny i połączeń wyrównawczych są?
Prawdopodobnie nie.
k-m-r1 pisze:kto dopuszczał maszynę do pracy?
BHP odpowiada za dopuszczenie na postawie dokumentów ze strony utrzymania ruchu mechaników bądź kierownictwa

Podpisano protokół odbioru od producenta i uznano, że już można na tym pracować.

Proszę zrozumieć sytuację - maszynę kupiono w ramach przetargu. Specyfikację istotnych warunków zamówienia pisali tacy peerelowscy kwiciarze, czyli goście na niczym się nie znający, za to na stanowiskach i pobierający sowite wynagrodzenie. Jedynym kryterium była cena. Wybrano najtańszą ofertę. Wykonawcą urządzenia jest jakaś firma krzaczek, maszynę przywieźli w przyczepce samochodowej i bagażniku osobówki. Do maszyny jest jedynie instrukcja obsługi typu aby uruchomić maszynę, wciśnij przycisk start. Żadnych schematów hydrauliki, elektryki - w ogóle nic. Nasz etatowy automatyk jak zobaczył wnętrze szafy sterowniczej, to zaczął się śmiać - według niego sposób wykonania elektryki, prowadzenia kabli, rozmieszczenia poszczególnych urządzeń sterowania jest żenujący. Ale na śmiechu się skończyło, nie zareagował w inny sposób.
k-m-r1 pisze:Wszystko to na nic jeśli nie stała sie krzywda
Naprawdę tak jest? To po co te wszystkie ustawy, rozporządzenia, jakieś dyrektywy maszynowe i tak dalej?
Wychodzi zatem na to, że dowolną maszynę można sprzedać a jak komu się coś stanie, to czy maszyna profesjonalnie zrobiona, czy po amatorsku to i tak przyjdzie prokurator i ostatecznie kogoś posadzą.
autor: gregor1975
27 gru 2013, 12:41
Forum: NASZE AMATORSKIE MASZYNY CNC
Temat: Legalizacja maszyny.
Odpowiedzi: 19
Odsłony: 11313

Witam,

To będzie wykop roku, bo odgrzebuję temat sprzed jakichś pięciu lat, ale po co zakładać nowy temat, skoro problem mocno zbliżony.

W mojej obecnej (jeszcze) firmie - znaczy tam gdzie pracuję, nie własnej - poddałem w wątpliwość bezpieczeństwo użytkowania i jakość wykonania pewnej maszyny. Jest to prasa hydrauliczna o maksymalnym nacisku 50 ton.

W skrócie:

Na dwóch kolumnach prowadzących posadowionych pionowo przemieszcza się odpowiednio ułożyskowana dolna płyta dociskowa napędzana siłownikiem hydraulicznym. Górna płyta oporowa jest zabezpieczona przed zsunięciem się z kolumn dwoma nakrętkami M60. Nakrętki te są luźne w tym sensie, że można je odkręcić ręką bez większego wysiłku.
Górna płyta oporowa nadmiernie się uginała, w związku z czym było to "naprawiane" poprzez dospawanie elementów wzmacniających - najpierw płaskowników (60x30) a potem dwuteowników 120. Płyta dalej się gnie, spawy marnej jakości i dodatkowo zaczynają pękać. Dwie kolumny prowadzące są wadliwie wykonane, bo tokarz się machnął i zrobił o różnej długości.

Sprawa jest dla mnie ważna o tyle, że zrobienie hałasu w tej sprawie było, w mojej ocenie, jedną z przyczyn zwolnienia z mnie pracy. O wadach tej maszyny raportowałem kierownictwu jednostki organizacyjnej, komórce bhp oraz bezpośrednio dyrekcji. Bez rezultatu - to totalny burdel i niekompetencje, bo to budżetówka. Założyłem sprawę w sądzie i tam tą kwestię poruszę w sensie szykanowania mnie z powodu próby nagłośnienia nadużyć związanych z dopuszczeniem do użytkowania maszyny niebezpiecznej oraz podpisania protokołu "naprawy" mimo, że nic nie zostało naprawione.

Moje pytanie brzmi - do jakiej instytucji mam się zwrócić, aby tą sprawę wyjaśniono? W trosce o mój interes rozumiany jako umocnienie materiału dowodowego, a przede wszystkim w trosce o kolejnych operatorów tego urządzenia. Prawnik z Okręgowego Inspektoratu Pracy niewiele mi pomógł - powiedział, że mogę zgłosić inspektorowi pracy ten fakt, a inspektor ewentualnie może wyłączyć urządzenie z eksploatacji. Ewentualnie, bo inspektor nie musi się na tym znać, a urządzenie wyłączy z eksploatacji, jeżeli uzna zagrożenie za oczywiste.

Jaka zatem instytucja może dokonać szczegółowej ekspertyzy maszyny na wniosek obywatela? UDT chyba nie, bo oni tylko urządzenia dźwigowe i ciśnieniowe zdaje się?

Cały problem udokumentowałem materiałem filmowym. Nie wklejam go tu, bo film trwa 17minut. Gdyby ktoś był zainteresowany, mogę przesłać na priv.

Wróć do „Legalizacja maszyny.”