Z żadną prawdą się nie minąłem, gdyż piszę o czasach przeszłych a co tam jest teraz po drugiej stronie Odry, to ja nie wiem.jasiu... pisze:Minąłeś się z prawdą o tyle, że tym zajmują się Rosjanie (często z niemieckim obywatelstwem) i Turcy. Że cię zacytuję statystyczny zachodni sąsiad nigdy nie zajmował się tym interesem, on oddawał samochód w momencie kupna nowego. Kupował go Turek, albo Ruski, czasem Polak na socjalu (nie możesz wówczas mieć za drogiego, bo ci socjal cofną), jeździł dokąd się dało, a jak się nie dało przekazywał panu Mirkowi, który pchał go na Polskę. A że Mirków się namnożyło, stąd wyczyścili szroty.
W telewizyjnej migawce, o której piszę panowie wyglądali na czystych rasowo

A ta Twoja cała pisanina tutaj przypomina mi pewien krótki dialog dwóch panów z roku 2002:
- młody (lat 23): Dostałem właśnie niemiecki paszport i będę miał "stadt"
- stary (56 lat): O, jak miło, będę miał znajomego folksdojcza.
- młody: Ale co pan, przecież w Niemczech już nie ma Niemców, tam same Turasy i trochę staruchów
Kontekst rozmowy był taki, że ten młody był leniwym pracownikiem firmy, ten stary wysoko kwalifikowanym automatykiem, młody chciał błysnąć "ścieżkami kariery", stary brutalnie i niemiło go osadził na co młodemu zrobiło się wstyd i użył argumentacji podobnej do Twojej. Nie wiem, czy dobrze oddam analogię, ale to taki soft wariant syndromu sztokholmskiego.