No ja nie wiem - który sfrustrowany - na heimacie robi, który rozgarnięty - kwalifikowanie w szerokiej Polsce robi, a który głupi albo leniwy - robić nie robi i nie będzie. To jeżeli chodzi o parobków, reszta na własnym, czyli gospodarce.bartuss1 pisze:(...)na wsi jesli zatrudnię paru tambylców to mnie będą na rękach nosic(..)
A cała nikła reszta poza tym robi na miejscu, we wiosce i okolicy - jest tam paru asów biznesmenów, którzy zdają sobie sprawę z tego, że jak chcą mieć pracownika, to trzeba mu zapłacić tak średnio, bo za mały geld będą mieć lenia, a na duży geld ich nie stać. Masz tam pieczarki, handel spożywczy i nawet CNC w Pawłowiczkach.
Tam zwykłemu kierownikowi sklepu spożywczego chcieli dać 5000PLN netto (i długo szukali), zastępcy 3000PLN, a tutaj ludzie piszą, że w cadzie robią, programują, ustawiają i cuda na kiju i przeważnie źle z kasą i to wszystko młodzi, wykształceni i w wielkich miastach.

[ Dodano: 2016-02-02, 19:15 ]
Jedyne na czym grałem, to na nerwach w...ych ludzi. a orkiestra to nie były luzy, tylko przysłowiowy pakt z diabłem - obiecanki dla frajerów, a potem kupę darmowej roboty i zastraszanie w przypadku chęci rezygnacji.bartuss1 pisze:tak na marginesie przed polibudką to ja konczylem azoty z profilem budowa maszyn, a Ty zdaje sie zegluge w Koźlu, ciekawym czy grałes na czymś, bo gracze tamtejszej łorkiesty mieli ponoc luzy hehe