Nie rozumiem, chłopcze, o co Tobie chodzi? Wpadasz na forum, zadajesz pytania, nota bene głupkowate i naiwne, ktoś Ci doradza a Ty jeżysz się. Z takim podejściem Twoja kariera studenta może skończyć się z szybkością porównywalną do zapału, z jakim ma się rozpocząć, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę wysokie ego kadry uczelnianej (statystycznie oczywiście).karol1111 pisze:Pytałem raczej o wybór uczelni a nie o profil psychologiczny, także sugeruje czytanie ze zrozumieniem. (...)
Nie musisz mi nic sugerować(...)
(...)piszesz "na luzie", COŚ niekoniecznie związanego z tematem(...)
O realiach uczelnianych masz pojęcie nikłe, więc słuchaj zamiast rozpoczynać jakieś polemiki. Uczelnia to organizacyjny i infrastrukturalny moloch. Realizuje dwa zadania statutowe - kształci studentów i prowadzi badania. Dzieli się toto na wydziały, te na instytuty a te z kolei na zakłady. W zakładach pracują zespoły. Zespoły to szef i wyrobnicy (średni i niźsi).
Uczelnia jest finansowana z budżetu oraz ze źródeł dodatkowych. Pozyskanie tych dodatkowych funduszy zależy od inwencji poszczególnych ludzi. Stawianie zatem pytania typu jak wyposażone są pracownie na uczelni jest tak samo sensowne, jak pytanie typu czy w Polsce żyją ludzie wysocy, czy niscy?
Na pytanie czego warto się uczyć odpowiedź jest bardzo prosta - tego, czego wymaga program studiów. Jeżeli uznajesz, że program jest lub może być wadliwy ewentualnie niewystarczający, szkoda czasu na studia. O jakości kształcenia mogą porozmawiać i pomarudzić absolwenci. Kiedy robią to studenci, wygląda to dziwnie, a kiedy kandydaci na studentów, wygląda to śmiesznie.
Podobnie jak śmiesznie wygląda fakt, że dorosły człowiek z maturą, czyli zaświadczeniem o dojrzałości (bo tak nazywa się ten egzamin) nie potrafi wybrać sobie szkoły i zakłada w tym celu ankietę wśród społeczności, jakby nie patrzeć, anonimowej, szczególnie dla świeżego uczestnika forum.